Po meczu odmówił udzielenia wywiadu dziennikarzowi Polsatu, „popisując” się do tego niebywałym chamstwem. Gdy reporter po raz drugi zapytał o możliwość krótkiej rozmowy, usłyszał: „K..., już raz powiedziałem, że nie, k..., nie rozumiesz?... Jesteście kanałem zamkniętym. Nie będzie rozmów.”. A na prośbę, żeby zachowywał się grzeczniej, wypalił: „Grzeczniej już było. Idź k..., sobie tam, z nimi (wskazał na piłkarzy Żalgirisu) sobie gadaj, a nie ze mną”.
Nie dość, że bez wyników, to jeszcze bez klasy. Na jego miejscu skupiłbym się na przygotowaniu Lecha do rewanżu, bo jeśli „Kolejorz” odpadnie, to Rumak na kolejną propozycję wywiadu może długo czekać. Bo bezrobotni trenerzy aż tak atrakcyjnymi rozmówcami nie są...