Sebastian Mila

i

Autor: archiwum se.pl Miejsce 74: Sebastian Mila (30 l.), piłka nożna - 1 000 000 zł. Ma za sobą najlepszy rok w karierze. Sebastian Mila (30 l.) jako kapitan Śląska Wrocław został wicemistrzem Polski, zagrał w europejskich pucharach i po ponad pięciu latach wrócił do reprezentacji Polski. W 2010: 0,94 mln (84. miejsce) Prognoza: bez zmian

Śląsk - Helsingborgs 0:3. Wstyd za mistrza Polski

2012-08-02 12:00

Od 16 lat polski klub bez powodzenia próbuje zakwalifikować się do Ligi Mistrzów. W tym sezonie jej bram nie sforsuje także Śląsk Wrocław, który w III rundzie eliminacji przegrał u siebie z mistrzem Szwecji Helsingborgs 0:3. Śląsk ma teraz taką samą szansę na awans do LM jak bałwan ze śniegu na przetrwanie na Saharze.

Blamaż, hańba, wstyd - takie słowa cisną się na usta, gdy ogląda się piłkarzy Śląska w meczu z Helsingborgsem. Szwedzi upokorzyli polski zespół.

- Graliśmy z mistrzem Szwecji - drużyną, która przewyższała nas pod względem piłkarskim oraz możliwościami fizycznymi - tłumaczył przyczynę klęski trener Orest Lenczyk. - Nie tylko nie daliśmy rady rywalom, ale jeszcze im pomagaliśmy naszymi błędami. Przeciwnik miał szczelną obronę oraz wyprowadzał szybkie ataki, z którymi nie dawaliśmy sobie rady.

Wiedział, że będzie kicha

Śląsk skompromitował siebie, a także polski futbol. Przewidywał to były reprezentant Polski Andrzej Iwan.

- Odpuściłem sobie oglądanie, bo przypuszczałem, że może być kicha - stwierdza bez ogródek Andrzej Iwan. - Dlaczego tak mówię? Bo widziałem poprzednie mecze, a to, co wtedy zobaczyłem, nie wróżyło nic dobrego z mistrzem Szwecji. Nie pomyliłem się - mówi dosadnie były reprezentant Polski.

Marek Citko (38 l.), który grał w Lidze Mistrzów w barwach Widzewa, też obawiał się, że Śląsk nic nie zwojuje w europejskich pucharach. - To, co dobre na ligę polską, na europejskie puchary jest niewystarczające i potem jest taka męczarnia - analizuje.

Całkiem rozbici

Piłkarze Śląska po przegranej byli zdołowani. - Jesteśmy całkiem rozbici - wyznaje stoper Rafał Grodzicki. - Nie wyobrażam sobie jednak takiej sytuacji, żebyśmy na rewanż pojechali jak na wycieczkę. Nasza sytuacja jest beznadziejna, ale nie takie cuda w piłce nożnej się zdarzały - uważa.

- Trudno było zasnąć po takim meczu - przyznaje Sebastian Mila. - Nic nam nie wychodziło. Mamy jednak rewanż. Jak strzelimy szybko gola, później drugiego… Oj, będzie ciężko. Musimy jednak pokazać, że mamy charakter i że nigdy się nie poddajemy - przekonuje kapitan wrocławskiej drużyny.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze