Nie ma wątpliwości, że Karol Świderski mógłby być istotnym elementem w układance Czesława Michniewicza w kontekście barażowego spotkania ze Szwecją. Szczególnie biorąc pod uwagę urazy Arkadiusza Milika oraz Krzysztofa Piątka – pierwszy z nich na pewno we wtorek nie zagra, drugi walczy z czasem. Niestety, „Świder” w ogóle nie dotarł na zgrupowanie, przesyłając jedynie dokumentację lekarską, wedle której doznał urazu mięśniowego, a jego przerwa w grze potrwa nawet do dwóch tygodni. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że 25-letni napastnik wystąpił w weekend w spotkaniu swojego klubu Charlotte FC, strzelając nawet dwa gole.
Zachowania Świderskiego nie jest w stanie zrozumieć były reprezentant naszego kraju Henryk Wawrowski, który swoimi odczuciami podzielił się z portalem Interia. - Jeżeli Świderski gdzieś tam strzela bramki, a tutaj teraz nie przyjechał, to żadna strata, nie robiłbym z tego jakiejś tragedii. Dla mnie taki piłkarz, który ma powołanie na zgrupowanie reprezentacji Polski, a nie przyjeżdża na nie, to jest po prostu głupi. Z drugiej strony nie wiadomo, jakie mu warunki postawili, być może był postawiony pod ścianą. W każdym bądź razie to niewielka strata dla kadry, że go nie ma – podkreśla.
- Nikt nie powinien do reprezentacji nikogo prosić. To piłkarz który dostaje powołanie, w górę powinien skakać z radości, że może przyjechać na zgrupowanie. Jak ktoś ma się męczyć, że przyjeżdża na kadrę, to nie tędy droga. Tutaj trzeba pamiętać i zawodnicy muszą to wiedzieć, że owszem, pieniądze może i zarabia się w klubie, ale swoją renomę i sławę to robi się poprzez grę w reprezentacji. Niestety, nie wszyscy zawodnicy to rozumieją i nie postępują, jak należy – zauważa.
Henryk Wawrowski jest byłym piłkarzem, który występował na pozycji obrońcy. Podczas czynnej kariery grał w takich klubach jak Arkonia Szczecin, Gwardia Warszawa, Pogoń Szczecin, PAE Iraklis 1908 oraz Esbjerg FC. Ma także na koncie 25 występów w reprezentacji Polski, dla której nie doczekał się jednak premierowej bramki. Jego największym sukcesem bez wątpienia było wywalczenie srebrnego medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium w 1976 roku.