Reprezentacja Polski po remisie 0:0 z Meksykiem, wygraną 2:0 z Arabią Saudyjską i porażką 0:2 z Argentyną wyszła z grupy C mistrzostw świata z drugiego miejsca. Awans do fazy pucharowej po raz ostatni Polakom udał się 36 lat temu. W 1/8 finału Polacy musieli jednak uznać wyższość mistrzów świata, Francuzów, którzy pokonali Biało-Czerwonych 3:1. We wszystkich trzech golach strzelonych przez Polaków udział brał Robert Lewandowski, który asystował przy golu Piotra Zielińskiego na 1:0 z Arabią Saudyjską, a później sam trafił do siatki w tym meczu. Z kolei w starciu z Francją Lewandowski wykorzystał rzut karny, choć pierwsza próba była nieudana – na szczęście dla „Lewego”, Lloris zbyt szybko wyszedł z bramki i kapitan mógł powtórzyć strzał. Trudno nie zauważyć, że to, co było atutem Lewandowskiego, na mistrzostwach było niemal przekleństwem, bowiem wcześniej nie wykorzystał on też karnego w meczu z Meksykiem. W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Lewandowski wyjawił, jaki błąd popełnił przy strzale obronionym przez Ochoę.
Lewandowski wyjawił, jaki błąd popełnił przy rzucie karnym
Robert Lewandowski był krytykowany przede wszystkim dlatego, że długimi fragmentami spotkań był niewidoczny i nie pomagał drużynie. Co więcej, z Arabią Saudyjską mógł spokojnie mieć dwa trafienia więcej, co dałoby większy komfort w ostatniej kolejce, gdzie o awansie zadecydowała jedna bramka różnicy nad Meksykiem. Nie da się także ukryć, że gdyby trafił do siatki w meczu z Meksykiem i wynik by się utrzymał, to Polacy po meczu z Arabią byliby niemal pewni awansu do kolejnej fazy.
Kapitan polskiej kadry karnego z Meksykiem uderzył nietypowo – nie zrobił charakterystycznego nabiegu i nie wyczekał golkipera. Jak wyjawił, właśnie tym chciał... zaskoczyć Ochoę. – Poszedłem w prostotę, chciałem piłkę prosto uderzyć. Myślałem, że to, że ja z reguły nie wykonuję karnych prosto, to będzie zaskoczenie dla bramkarza. No, ale okazało się, że nie było. I tu popełniłem błąd. Tak, to był mój błąd – przyznał wprost Robert Lewandowski.
Skomentował on też karnego „zmarnowanego” przeciwko Francji. Wówczas jednak Lloris obronił, zdecydowanie wychodząc przed linię pola karnego. – Już w momencie wykonywania karnego w meczu z Francją widziałem, że bramkarz wyszedł do przodu. (…) Wiedziałem więc od razu, że będzie powtórka – wyjawił kapitan polskiej kadry.
Borek, Świerczewski i Engel oceniają NAJCIEKAWSZY polski mundial!
Posłuchaj i oceń, czy mają rację!
Listen to "ŚWIERCZEWSKI, ENGEL, BOREK o najlepszych mistrzostwach Polaków. SuperSport+" on Spreaker.