Zbigniew Boniek postanowił odnieść się do sprawy afery premiowej w reprezentacji Polski, która ostatnimi czasy wstrząsnęła całym środowiskiem piłkarskim w Polsce. Do kwestii odniósł się Zbigniew Boniek w programie "Prawda Futbolu", mówiąc, że zaistniała afera jest dla niego zupełnie niezrozumiała i nosi znamiona dziecinady. Padły wyjątkowo mocne słowa.
Zbigniew Boniek wyjątkowo mocno o sytuacji w reprezentacji Polski. Powiedział o dziecinadzie
Boniek jest bardzo zdziwiony, że sprawa podziału pieniędzy zaproponowanych przez premiera Mateusza Morawieckiego wyszła na światło dzienne. Zdaniem byłego prezesa PZPN, mówi to dużo o reprezentacji Polski.
- Kiedyś jak robiliśmy coś między sobą, to nic nigdzie nigdy nie wyszło z szatni. Tu się też widzi drużynę. Dzisiaj w polskiej drużynie - obojętnie co się zdarzy, po pięciu minutach wiedzą wszyscy polscy dziennikarze. Nawet, jak zamknęli się i rozmawiali o pieniądzach z trenerem, to wyszło to potem do prasy. Na jakiej zasadzie? To jest drużyna? Drużyna, w której obojętnie co się dzieje, wszystko wychodzi do prasy? I potem są jeszcze pretensje do prasy, że się o tym pisze. Ale kto jej przekazał te informacje? (...) Jeżeli dyskutowano o podziale wirtualnych pieniędzy tylko pomiędzy trenerem a piłkarzami, to jak to możliwe, że to wyszło do dziennikarzy? Są dziennikarze, którzy dzień wcześniej znają skład. Jeżeli chce się coś wygrać, to trzeba mieć do siebie zaufanie. To rzutuje na drużynie. Ktoś puszcza "farbę", komuś zależy na tym, żeby zadzwonić do kogoś i dać mu informację na zasadzie "tylko nikomu nie mów, że wiesz to ode mnie". To jest dziecinada. A tam, gdzie jest dziecinne zachowanie, nie ma sukcesów -- mówił Boniek w rozmowie z Romanem Kołtoniem.