Z nieba do piekła
- To było misterium futbolu, wielki artyzm, coś metafizycznego - powiedział trener Bogusław Kaczmarek, cytowany przez PAP. - Wielkie widowisko, ze zmiennością akcji. W 80. minucie wydawało się, że nic nie może się już zmienić, a tu nagle w ciągu 120 sekund Argentyna trafiła z piłkarskiego nieba do piekła. Gdyby w świecie filmu miało powstać zbliżone dramaturgią i poziomem dzieło, to za kamerą musieliby razem stanąć reżyserzy pokroju Spielberga, Hitchcocka i Camerona – przyznał i dodał: - Gwiazdy robią różnicę. Co prawda do 80. minuty Mbappe był niewidoczny i zblokowany, nie mógł wykonać dwóch kolejnych udanych akcji, ale wtedy nieprawdopodobnie błysnął, a Francuzi poczuli krew. Bohaterem był także bramkarz Argentyny Emiliano Martinez, zwłaszcza za sytuacyjną obronę strzału w ostatniej minucie dogrywki. Fantastyczne były również pojedynki aktorów drugiego planu, głównie Rodrigo De Paula i Adriena Rabiota. A mecz nabrał innego kształtu po wejściu skrzydłowego Kingsleya Comana – analizował.