FC Liverpool pokonał Leicester City 1:0 w Boxing Day. Zwycięstwo ekipie z Anfield Road zapewnił Christian Benteke i trzeba przyznać, że jest to niespodzianka, ponieważ "Lisy" w ostatnim czasie spisywały się bardzo dobrze i mimo porażki wciąż są liderem Premier League.
Po takim spotkaniu Juergen Klopp powieniem tryskać humorem, lecz daleki był od tego. Wszystko za sprawą kolejnej kontuzji w zespole, której doznał Divock Origi. Belgijski napastnik musiał opuścić boisko w 38. minucie z powodu urazu mięśnia uda. Śmiało można powiedzieć, że to już prawdziwa plaga, ponieważ na ten sam problem narzekają: Martin Skrtel, Jordan Rossiter i Daniel Sturridge.
Zobacz: Boxing Day: Liverpool zapolował na Lisy z Leicester! [WYNIKI 18. kolejki PREMIER LEAGUE]
Niemiecki szkoleniowiec stracił cierpliwość i na pomeczowej konferencji prasowej dał upust swoim emocjom.
- Mam na nadzieję, że kontuzja Origiego nie będzie zbyt poważna. Dla mnie mięsień uda jest najbardziej gów*****m słowem roku. Ciągle tylko mięsień uda, mięsień uda, mięsień uda - powiedział zirytowany Juergen Klopp.