Deeney, który obserwował mecz z trybun, nie krył rozczarowania. Po zakończeniu spotkania, zapytany przez niego pięciolatka o wrażenia na temat drużyny Southampton, mały chłopiec odpowiedział: „Są śmieciowi, tato” – te słowa oddały rozczarowanie poziomem gry drużyny. Były napastnik Watfordu poszedł dalej, wyrażając swoje zdanie na temat samego Bednarka.
– Trzy lata temu biegałem wokół niego – wspominał Deeney, który w barwach Watfordu grał przez 11 lat. – Od roku nie trenuję, ale założyłbym się, że wciąż bym go objechał. Mówię to poważnie. To nie chodzi o to, by się wywyższać, po prostu tak to wygląda – dodał.
Bez Bednarka też jest źle
Southampton od początku sezonu jest "czerwoną latarnią" Premier League, znajduje się na ostatnim miejscu w tabeli. Zaledwie 9 punktów zdobytych do tej pory i aż 11 straty do bezpiecznego miejsca stawiają zespół w trudnej sytuacji. Z ostatnich ośmiu spotkań w elicie - drużyna wygrała tylko jedno. Bednarek w tym sezonie zagrał 21 meczów w Premier League i zdobył dwie bramki. Na boisku spędził 1874 minuty, kilka spotkań (w końcówce poprzedniego roku) opuścił z powodu kontuzji. Z nim na boisku "Święci" stracili 47 bramek, bez niego stracili 10 w czterech meczach.
A Southampton już dawno urósł do roli kandydata najgorszej "spadkowicza" w historii Premier League, o czym pisaliśmy kilka tygodni temu. W zeszłym sezonie, również jako beniaminek, fatalnie spisywali się piłkarze Sheffield United, ostatecznie dobijając do 16 oczek w 38 spotkaniach (chociaż strzelono im rekordowe 104 gole). Southampton może nawiązać do "wyczynów" Derby County z sezonu 2007/2008. Ekipa Derby z hukiem spadła z ligi, zdobywając tylko 11 punktów (aż 29 porażek, tylko 8 remisów, jedna wygrana). Nad Derby toczyła się zacięta walka o utrzymanie między Birmingham City, Reading, Fulham, Boltonem i Sunderlandem.