Tuż przed tym, jak pandemia koronawirusa wybuchła na dobre i świat piłki nożnej zastygł w bezruchu na niemal trzy miesiące, Atletico stoczyło wielki bój z Liverpoolem w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Choć Hiszpanie przegrywali w dogrywce już nawet 0:2, to fenomenalnie odwrócili losy pojedynku i zwyciężając na Anfield Road 3:2 wyrzucili z turnieju obrońcę trofeum. W Final Eight w Lizbonie poszło im jednak dużo poniżej oczekiwań - odpadli w ćwierćfinale pokonali przez RB Lipsk.
Anna Lewandowska NIE WYTRZYMAŁA. Podjęła kroki, ruszyła na pomoc UCHODŹCOM
Nic więc dziwnego, że do sezonu 2020/2021 madrytczycy przystąpili nieco rozżaleni i z wielkim postanowieniem poprawy wyników. Ale już na samym początku sprawa się nieco skomplikowała. Klub oficjalnie poinformował bowiem o wykryciu zakażenia koronawirusem u swojego trenera, Diego Simeone. Argentyńczyk co prawda przechodzi chorobę bezobjawowo, ale i tak został skierowany na dwutygodniową kwarantannę.
Na całe szczęście Atletico jako ekipa zaangażowana w sierpniową grę w Lidze Mistrzów, sezon ma rozpocząć dopiero w ostatni weekend września. Wcześniaj czekają je tylko treningi oraz sparingi, ten najbliższy z zespołem Cadiz. Przy odrobinie szczęścia zatem szkoleniowiec wróci do siebie na ligową inaugurację i nie będzie w tym zakresie żadnych dodatkowych problemów.