Albańczycy do końca eliminacji zmierzą się jeszcze z Czechami (12.10), Mołdawią (17.11) i Wyspami Owczymi (20.11). - Mamy przed sobą trzy finały i do każdego z nich musimy podejść z takim samym nastawieniem, jak do tej pory. Wszystko zaczyna się w czwartek – powiedział trener Sylvinho. - Jesteśmy świadomi entuzjazmu naszych kibiców, ale piłkarze wiedzą, że to coś, nad czym nie mamy kontroli. Są absolutnie spokojni i świadomi. Wygrana będzie niezwykle ważna, ale nie zapewni nam jeszcze awansu – tłumaczył Brazylijczyk.
Albańczycy 10 września przerwali serię ośmiu porażek z rzędu z reprezentacją Polski, która trwała od 1985 roku i drugi raz w historii pokonali biało-czerwonych. - Nasza filozofia polega na przekonywaniu do siebie piłkarzy naszą pracą - wyjawił Sylvinho. - Poruszyliśmy serca i dusze albańskich zawodników grających za granicą. Gdy otrzymują powołanie, to czują wezwanie i z radością wracają do ojczyzny, aby reprezentować swój kraj. Chcemy być dobrze zorganizowanym zespołem, strzelać wspaniałe gole i organizować piękne akcje, ale obstaję przy założeniu, że ten zespół musi zachować swoją tożsamość, czyli ducha walki. Wola, zapał i motywacja w każdym meczu. Piłkarze zrozumieli to od samego początku - wyznał selekcjoner Albanii.