Internauci, którzy śledzą profile Anny Lewandowskiej w mediach społecznościowych doskonale wiedzą, że żona Roberta Lewandowskiego ciężko pracuje na swój sukces, pakując mnóstwo energii w to, aby jej projekty stale się rozwijały. Taki obraz Anny Lewandowskiej może sprawiać jednak, że łatwo zapomnieć o tym, że trenerka fitness również jest tylko człowiekiem, który może mieć swoje problemy - takie jak problemy zdrowotne Anny Lewandowskiej. Żona kapitana Biało-czerwonych przypomniała o tym chociażby w niedzielę wielkanocną. Na jej Instagramie pojawiła się bowiem relacja, na której Lewandowska pokazała, jak radzi sobie po ciężkich bojach.
Anna Lewandowska była wycieńczona. Jedyne co jej pozostało, to sięgnąć po kieliszek wina
Wychowanie dzieci to nie jest lekki kawałek chleba, o czym wie doskonale każdy, kto ma to szczęście i powitał już na świecie swojego potomka. Anna Lewandowska musi radzić sobie z wychowaniem dwóch małych córeczek - Klary i Laury. Jak się okazuje, w niedzielę wielkanocną pociechy Roberta Lewandowskiego nie chciały zbytnio współpracować podczas pójścia spać, przez co wycieńczona Anna Lewandowska musiała oddać się po wszystkim małej przyjemności.
Zobaczcie, jak mieszkają Anna i Robert Lewandowscy, klikając w galerię zdjęć poniżej
Lewandowska dostała w kość od córeczek. Nie pozostało jej nic innego, chwyciła za kieliszek
Anna Lewandowska w wielkanocną niedzielę po raz kolejny przypomniała fanom, że jej życie nie różni się za wiele od tego, co przechodzą inni ludzie. Tym razem nie dały jej o tym zapomnieć córeczki, które nie miały zamiaru prędko się kłaść. - A Wam jak idzie usypianie dzieci? Nie wiem czy to pełnia... ale dziś pobiłam rekord w usypianiu. Pozostaje napić się wina - napisała w relacji wyraźnie wycieńczona Anna Lewandowska, która po ciężkich bojach z córeczkami musiała odstresować się lampką wina.