Arkadiusz Milik: Bramka z Kazachami dała mi dużo radości!

- Na pewno bardzo się cieszę z tej bramki, bo miałem ciężkie momenty za sobą - tłumaczył Milik po spotkaniu. - Mam na myśli kontuzje, nawet nie chodzi o minuty, gdy nie strzelałem, bo naprawdę nie myślałem o tym. Długo nie grałem w kadrze od początku. Dlatego ta bramka dała mi dużo radości. Na gola w kadrze Milik czekał od czerwca 2016 roku. Wtedy po jego trafieniu pokonaliśmy na mistrzostwach Europy Irlandię Północną 1:0 w Nicei. Dorobek napastnika w starciu z Kazachami powinien być bardziej okazały. Zabrakło precyzji i skuteczności w kluczowych momentach pod bramką rywali.

W pierwszej połowie po jego uderzeniu z rzutu wolnego piłkę na rzut różny wybił bramkarz Dawid Lorija. - Nie strzelałem w tej sytuacji - zastrzega napastnik Napoli. - Miało być dośrodkowanie. Ale tak wyszło. Nawet zacząłem się śmiać po tym, jak dośrodkowałem tak piłkę, bo mało nie wpadła do bramki. Po ośmiu kolejkach Polska jest liderem grupy. W październiku przed naszą kadrą dwa spotkania: wyjazdowe z Armenią i domowe z Czarnogórą.

- Zdajemy sobie sprawę, że wszystko zależy od nas. Ostatnie zgrupowanie przed nami. Nie będzie momentu, aby popełnić błąd, nie możemy się rozluźnić. Trzeba zrobić wszystko, aby pojechać na mistrzostwa. Wyjazdy są bardzo gorące i bardzo ciężkie. Spodziewamy się tego, że ten mecz będzie naprawdę ciężki. Tak musimy być przygotowani. Jeśli podejdziemy w pełni skoncentrowani, to mam nadzieję, że będzie dobrze - uważa napastnik reprezentacji.

El. MŚ 2018: Co musi się stać, by Polska zajęła 1. miejsce w grupie? [SCENARIUSZE AWANSU, ANALIZA]

Tomasz Hajto ostro o krytyce swoich komentarzy: Mam na to wyje****

Anna Lewandowska i inne partnerki kibicowały polskim piłkarzom [GALERIA]