Arkadiusz Milik

i

Autor: Łukasz Grochala / CYFRASPORT Arkadiusz Milik

Arkadiusz Milik: Wyjście z grupy na Euro 2016 będzie dopiero początkiem! [TYLKO U NAS]

2015-10-16 16:11

Arkadiusz Milik (21 l.) wyrósł na jednego z liderów reprezentacji. Został najlepszym asystentem eliminacji Euro i trudno już sobie wyobrazić biało-czerwonych bez niego. Nam opowiada o spełnionych marzeniach, badaniach włosów i czarodzieju, który zabunkrował mu bramkę w Ajaksie.

"Super Express": - Piosenka "Przez twe oczy zielone", śpiewana przez kadrowiczów w szatni, stała się hitem w internecie. Znałeś słowa czy musiałeś improwizować?

Arkadiusz Milik: - Znałem tylko początek, później już było z "play backu" (śmiech). Disco polo to nie są moje klimaty, choć ta muzyka do zabawy jest bardzo dobra. Pod względem muzycznym nad wszystkim czuwał Kamil Grosicki. Mając takiego wodzireja, byliśmy o śpiewy spokojni.

- Zostałeś najlepszym asystentem eliminacji: 6 asyst i 6 goli.

- Jestem bardzo szczęśliwy. Wierzę w siebie, ale nie przypuszczałem, że będzie aż tak dobrze.

- Świetnie rozumiałeś się z Lewandowskim, który wylądował na planecie, na której są tylko Messi i Ronaldo. Można go już do nich porównywać?

- Messi i Ronaldo to kosmici, od ponad pięciu lat. Jeśli Lewy wylądował teraz na ich planecie, to będę trzymał kciuki, żeby został na niej jak najdłużej.

- Awans jest, co dalej?

- Chcemy zostać czarnym koniem imprezy. Wyjście z grupy? Tak, to byłby sukces, ale. na początek. Apetyt rośnie w miarę jedzenia.

- Wspominaliśmy o Lewandowskim. Zastąpiłeś go na okładce polskiej wersji gry FIFA 2016. Dla ciebie to chyba coś więcej niż tylko reklama.

- Ta gra towarzyszy mi od lat. Całe dnie biegało się po boisku, a wieczorem konsola i FIFA. Piłkarze na okładkach się zmieniali, a ja wciąż grałem. Pierwszym, którego pamiętam to Kuba Błaszczykowski, potem był Robert. Obaj byli na okładce nieraz. No, a teraz przyszła kolej na mnie. Najczęściej gram Realem Madryt, bo wzoruję się na Cristiano Ronaldo. Imponuje mi jego pracowitość.

- Angielska gazeta zrobiła listę talentów, które błysnęły w eliminacjach Euro i w styczniu powinny trafić do Anglii. O tobie napisano, że masz lewą nogę na poziomie Łukasza Podolskiego.

- Mam nadzieję, że w przyszłości okaże się, że moja lewa jest lepsza od tej "Poldiego" (śmiech). To moja silna strona, ale teraz więcej czasu poświęcam prawej i postępy są widoczne. Bo bramki potrafię strzelać obiema.

- W Ajaksie, w meczu na szczycie z PSV, usiadłeś na ławce. Jesteś zaniepokojony sytuacją?

- Nie, jestem bardzo spokojny. Zagraliśmy bodaj 16 spotkań, a tylko w dwóch zaczynałem na ławce. Nieraz udowodniłem, że potrafię strzelać gole, ale ostatnio mam pecha. Słupki, poprzeczki, niesamowite parady bramkarzy. Jakby jakiś mały czarodziej zabunkrował mi bramkę. Ale dam sobie z nim radę.

- Coraz więcej kadrowiczów dba nie tylko o formę, ale i całe zaplecze. Sen, jedzenie. Ty też należysz do tej grupy.

- Staram się zrozumieć organizm. Jeśli źle się czuję, to chcę wiedzieć dlaczego. Oddaję do analizy włosy, robię wiele innych badań dodatkowych. Gdzie? Większość w Polsce. U nas medycyna, wbrew pozorom, jest na wysokim poziomie. Staram się nie zaniedbać niczego.

Najnowsze