Jeszcze 14 grudnia Sousa w rozmowie z Kuleszą zapewniał, że jego myśli skierowana się wyłącznie na marzec i baraże MŚ 2022. Polacy najpierw zagrają z Rosją, a w przypadku zwycięstwa przed własną publicznością w decydującym starciu zmierzą się ze Szwecją lub Czechami.
Portugalczyk podczas wspomnianej rozmowy z prezesem PZPN omawiał nawet szczegóły logistyki wyprawy do Moskwy. Wydawało się, że baraże są dla niego najważniejsze. I być może były, ale tylko do 26 grudnia. W niedzielę Sousa zadzwonił do Kuleszy, opowiedział mu o ofercie z Flamengo i poprosił o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.
Zbigniew Boniek brutalnie podsumował Paulo Sousę. Te słowa nie przejdą bez echa
Kulesza się rzecz jasna nie zgodził, ale nie od dziś wiadomo, że z niewolnika nie ma pracownika i trudno sobie wyobrazić, by Sousa po tym co zrobił poprowadził Polaków w starciu ze Sborną. Takiego obrotu spraw nie wyobrażają sobie również nasi reprezentanci, którzy dali Portugalczykowi do zrozumienia, że nie chcą go już w kadrze.
Ich reakcje na decyzję Sousy zdradził Mateusz Borek. Znany komentator napisał na Twitterze, że kilku piłkarzy zablokowało numer telefonu Portugalczyka i nie chcą go już znać. I tak szczerze, wcale nas to nie dziwi...
Cezary Kulesza ostro o odejściu Paulo Sousy. Portugalczyk kłamał prosto w twarz! [TYLKO U NAS]