„Super Express”: - Myślisz, że ekstremalna pogoda będzie sprzymierzeńcem reprezentacji Wysp Owczych?
Bożydar Iwanow (Polsat Sport): - Na pewno tak. Ja chodzę głównie w kapturze, bo mówią, że ciepło ucieka głównie od głowy (śmiech). Stadion jest w niecce, więc to pewnie spowoduje mniejszą wietrzność. Czy ten wiatr będzie nam wiał w oczy? Podobno biednemu wiatr w oczy, ale mam nadzieję, że to nie chodzi o naszą reprezentację. Obserwowałem mecze reprezentacji Wysp Owczych u siebie, oni grają zupełnie innym ustawieniem: grają dwójką napastników. Jak sądzę, w ataku zagrają Olsen i Edmundsson. To amatorzy czy półamatorzy, a wcale nie grający takiej amatorskiej piłki. To futbol zorganizowany. Z zainteresowaniem obejrzałem ich ostatni mecz z Mołdawią, oni mieli momentami nawet 70 procent posiadania piłki. Takie rzeczy zdarzają się, jak z kimś gra Barcelona, a nie w meczu Wyspy Owcze - Mołdawia. Mają bardzo dobre stałe fragmenty gry, szukają szybko rozwiązań, jak mają okazję do strzału to po prostu strzelają. To prosta piłka, ale nie do końca futbol amatorski, że drużyna nie za bardzo wie o co chodzi o w piłce.
- Jak ci się podoba kadra Michała Probierza? W kadrze jest na przykład Patryk Peda, grający na co dzień we włoskiej 3. lidze. Zaskoczenie?
- Pewnie tak, ale ja nie lubię oceniać czegoś przed meczem. My czasami oceniamy, że ten się nadaje, tamten nie, że ten Serie C, dlaczego nie ktoś inny. Liczę na to, że ten zespół pokaże cechy, których brakowało w ostatnich meczach. My w tych eliminacjach na wyjeździe nie zdobyliśmy nawet punktu.
- Piłkarsko Polska podzieliła się na dwie części. Jedna mówi nie dla Roberta Lewandowskiego w reprezentacji, a druga, że bez niego będzie ciężko. Ty w której części jesteś?
- Jeżeli mielibyśmy wybierać grę bez Roberta teraz a w listopadzie, to teraz ta reprezentacja powinna sobie poradzić bez Roberta. Krytyka zawsze spada na niego i na Piotra Zielińskiego, a więc na naszych dwóch najlepszych piłkarzy. Zobaczymy, jak ta drużyna zagra bez Lewandowskiego. Niech też inni piłkarze wezmą odpowiedzialność. Sam Robert o tym mówił, że jak jest coś źle, to wszyscy patrzymy na niego. Niech dzisiaj grupa piłkarzy, którzy przyjechali na Wyspy Owcze, weźmie odpowiedzialność na swoje barki. Zawsze byłoby lepiej grać z Robertem niż bez niego, ale powinniśmy sobie tutaj bez niego poradzić.
Łukasz Cieślewicz szczerze o życiu na Wyspach Owczych: To jest jedyny problem... [ROZMOWA SE]