- Ma gaz, umiejętność podłączenia się do akcji zespołu i wszelkie zadatki ku temu, by zachwycać nas formą – nie kryje Piotr Czachowski. Pilnie śledzi rozgrywki Serie A i postępy czynione przez młodego piłkarza, który w koszulce z orzełkiem zaliczał wszystkie stopnie reprezentacyjnego wtajemniczenia, od drużyny U-16 począwszy. Czachowski przypomina, że na co dzień Zalewski trenuje pod okiem wielkiego Jose Mourinho. - A ten jest w niego wpatrzony jak w obrazek! - podkreśla.
Do tej beczki miodu wsadza jednak łyżeczkę dziegciu. - Zachwycamy się tym, jak się przemieszcza, jak biega, jak zarządza na boisku, jaką ma wizję gry. Tyle że te wszystkie aspekty musi poprawiać. A na razie, mam wrażenie, lekko wyhamował z rozwojem. Trzeba dać mu dwa lata, żeby zrobił progres na miarę swoich możliwości – dopowiada.
Nicola Zalewski będzie zachwycać!
Nie on jeden w powodzi zachwytów apeluje o cierpliwość dla rzymianina. - Na razie Zalewski jest perspektywicznym zawodnikiem – potwierdza Andrzej Juskowiak. Król snajperów z igrzysk 1992 zwraca uwagę na ofensywne aktywa młodego zawodnika. - Wykorzystuje każdy kontakt z piłką, by zrobić coś w grze do przodu. Z każdego przyjęcia chce wyciągnąć maksa, wykreować akcję zakończoną albo dograniem w pole karne, albo bramką – komplementuje skrzydłowego Romy i reprezentacji Polski jej były gwiazdor.
Obaj nasi eksperci nie mają wątpliwości, że już wkrótce Zalewski powinien odgrywać znacznie większą rolę w grze Biało-Czerwonych. - Wszystko przed nim. Jestem pewien, że przez lata będzie nam dawał radość, występując w kadrze – uważa Czachowski.
A Juskowiak się z nim zgadza. - Jest odważny, co w reprezentacji wcale nie jest łatwe i oczywiste. Tak trzymać! - życzy Zalewskiemu.