Oczy całego piłkarskiego świata zwrócone były przede wszystkim na dwóch piłkarzy, Cristiano Ronaldo i Lewandowskiego. Obaj nie błysnęli w półfinale Ligi Mistrzów i nie zdobyli nawet jednego gola, ale większe powody do radości ma Portugalczyk, bo to jego ekipa po raz trzeci z rzędu zagra w finale Champions League.
Dlatego też do gwiazdy Realu nikt pretensji nie ma. Zupełnie inaczej jest w przypadku Lewandowskiego, który przeżywa jeden z trudniejszych okresów od kiedy jest w Bayernie. Wielu ekspertów i kibiców monachijczyków liczyło, że polski napastnik będzie wiodącą postacią ich zespołu i przesądzi o losach dwumeczu. Tak się nie stało, co spowodowało liczne głosy krytyki pod adresem polskiego napastnika.
Jedną z osób, która broni Lewandowskiego i nie zrzuca na niego winy jest legenda Bayernu Monachium, Stefan Effenberg. Niemiec rozegrał dla Bawarczyków ponad 150 spotkań i poznał smak zwycięstwa w Lidze Mistrzów w 2001 roku. Były zawodnik swoją opinię odnośnie "Lewego" zawarł w felietonie na portalu t-mobile.de. - Według mnie, krytyka Lewandowskiego po dwumeczu z Realem nie ma sensu. Musiał rywalizować z Raphaelem Varane'em, Sergio Ramosem, czy Casemiro. To świetni zawodnicy - twierdzi Effenberg.
Niemiec przekonuje również, że gry Polaka nie można oceniać tylko na podstawie goli, które strzela. - Jego boiskowej postawy nie można oceniać tylko przez pryzmat zdobywanych bramek. W meczach z Realem niesamowicie mocno pracował na rzecz całej drużyny. To również trzeba docenić - argumentował były piłkarz reprezentacji Niemiec.
Zobacz również: Sven Ulreich przeprosił za błąd w meczu z Realem. Fantastyczna reakcja zawodników Bayernu [ZDJĘCIE]
Sprawdź wyniki sportowe na żywo. Tabele i statystyki.
Cały sport w jednym miejscu