„Super Express”: – Takim zwycięstwem okraszonym awansem na Euro odzyskuje się w wiarę w siebie po fatalnym dwumeczu we wrześniu?
Kamil Glik: – Mam nadzieję, że tak. Każdy w Polsce to wie, że wyniki były, ale być może ten styl nie zawsze był najlepszy. Teraz za wynikiem poszedł też styl. Było widać drużynę, która wyszła pewna siebie, która wiedziała, co ma robić. Mam nadzieję, że to będzie taki mecz, który będzie dla nas nowym początkiem.
– Czy to jest już taka drużyna, którą ty jako jeden z jej liderów chciałbyś widzieć w przyszłości?
– Oczywiście zawsze można grać lepiej i nad czymś pracować, bo nie ma drużyn na świecie, które grają perfekcyjnie. Chciałbym, abyśmy poniżej tego poziomu nie schodzili.