- Jestem zawiedziony. Nie czuję się gorszy od tych, którzy grali. Skoro zostałem powołany, to myślałem, że w którymś z meczów, choćby na kilka minut wybiegnę na boisko - mówi "Super Expressowi" Bonin.
- Selekcjoner wyjaśnił panu dlaczego nie dostał pan szansy?
- Przez cały obóz Franciszek Smuda nie znalazł czasu, by ze mną pogadać. Dopiero po meczu z Ekwadorem powiedział, żebym dalej starał się w lidze.
- Przynajmniej miał pan czas na zwiedzenie Chicago i Montrealu
- Rzeczywiście, Chicago to piękne miasto, a polscy kibice na trybunach robili niesamowite wrażenie. Ale nie pojechałem do Ameryki jako turysta.
- Koledzy z kadry dodawali panu otuchy?
- W reprezentacji każdy walczy o swoje. Nikt mnie nie pocieszał. Zresztą, nie oczekiwałem tego.
Przeczytaj koniecznie: Franciszek Smuda szokuje: Nie jestem miękkim ch***m robiony!