"Hiszpania już straszy" - komentuje francuski dziennik "L'Equipe". "Xavi to najlepszy pomocnik na świecie" - dodaje włoska "La Gazetta dello Sport". "Cały świat się nas boi" - z satysfakcją odnotowuje "Marca", największa gazeta sportowa w Hiszpanii. Pod wrażeniem gry hiszpańskich piłkarzy są nawet... oni sami.
- Druga bramka strzelona Polakom była magiczna, jak z gry komputerowej. Widać, że jesteśmy gotowi na mundial - mówi David Villa, który pokazał, dlaczego Barcelona zapłaciła za niego 40 milionów euro.
- To cudowne uczucie wrócić do gry po dwóch miesiącach i od razu strzelić gola. Wiem, że po tym meczu cały kraj będzie w euforii, oczekiwania są ogromne, ale skoro tak dobrze gramy, to nie sposób przegrać - uważa z kolei Fernando Torres, o którego powrót do zdrowia modliła się cała Hiszpania. Teraz kraj odetchnął z ulgą.
- Dla Hiszpanów to był spacerek - przyznaje Franciszek Smuda. - Już wcześniej mówiłem, że najwięksi faworyci mistrzostw to Brazylia i Hiszpania. My straciliśmy sporo sił w spotkaniu z Serbią i dlatego ten rezultat aż tak bardzo mnie nie zdziwił - dodaje szczerze polski selekcjoner.
Niepokojące jednak jest to, że zagraliśmy w teoretycznie mocnym składzie, a i tak dzieliła nas od rywali przepaść. Do EURO tylko dwa lata, a do tego zespołu dojdzie najwyżej 3-4 piłkarzy. O sukces może być trudniej, niż przypuszczaliśmy.