Atletico przegrało pierwsze spotkanie derbowe 1:2, a w rewanżu po 90 minutach prowadziło u siebie 1:0. Dogrywka nie przyniosła zmiany rezultatu, zaś w serii rzutów karnych Real zwyciężył 4-2. W ekipie Atletico pechowcami jedenastek okazali się wspomniany Alvarez i Marcos Llorente, a w Realu pomylił się tylko Lucas Vazquez.
W przypadku Alvareza doszło do niecodziennej sytuacji - zawodnik gospodarzy trafił do siatki, ale wcześniej... poślizgnął się. W efekcie dwukrotnie dotknął piłki i gol po analizie wideo nie został uznany przez Marciniaka. Sytuacja wzbudziła wiele emocji i komentarzy. Przedstawiciele Atletico zwrócili się z tą sprawą to UEFA, uważając, że rzut karny został "niesłusznie anulowany".
UEFA przyznała rację Szymonowi Marciniakowi. "Zgodnie z obecną zasadą VAR musiał wezwać sędziego, sygnalizując, że gol nie powinien zostać uznany"
- Do wszystkich tutaj: podnieście rękę, jeśli widzieliście, że Julian dotknął piłki dwa razy przy karnym. No dalej! I co? Gotowi? Nikt nie podnosi ręki? Nigdy nie widziałem, żeby VAR wezwał do rozpatrzenia karnego w serii rzutów karnych - wściekał się Simeone w czasie konferencji prasowej.
W czwartek europejska federacja potwierdziła jednak, iż Alvarez strzelił gola w nieprzepisowy sposób. W oświadczeniu zawierającym nagranie tej sytuacji UEFA utrzymuje, że "chociaż (dotknięcie) było minimalne, zawodnik nawiązał kontakt z piłką nogą, którą wspierał, zanim ją kopnął, jak pokazano na załączonym nagraniu". "Zgodnie z obecną zasadą (...) VAR musiał wezwać sędziego, sygnalizując, że gol nie powinien zostać uznany" – dodano.
Jednocześnie podkreślono, że "UEFA rozpocznie rozmowy z FIFA i IFAB (Międzynarodową Radą Futbolu odpowiedzialną za przepisy gry, red.), aby ustalić, czy przepis ten należy zmienić w przypadkach, gdy podwójne dotknięcie jest wyraźnie niezamierzone".