- To dla mnie wielka sprawa dowiedzieć się, że zostałem wyróżniony przez "Super Express". Mam motywację, by w kolejnej rundzie grać jeszcze lepiej - mówi nam Wołąkiewicz, bez którego trudno wyobrazić sobie skład Lechii. Z jego pomocą gdańszczanie skończyli rundę na dobrym, szóstym miejscu.
- Początek i koniec niespecjalnie nam wyszły, ale środek był imponujący. Mamy małą stratę zarówno do czołówki, jak i do strefy spadkowej. Będzie ciekawie - zapowiada Hubert.
Wiele jednak wskazuje na to, że wiosną Lechia będzie musiała radzić sobie bez Wołąkiewicza. Interesują się nim Polonia Warszawa i Lech Poznań. Najpoważniejsza jest oferta prezesa Polonii Józefa Wojciechowskiego.
- W Lechii nie ma prezesa, który ma ogromne pieniądze i mógłby sobie kupić każdego zawodnika. Czy dam się skusić prezesowi Wojciechowskiemu? Pieniądze są ważne, ale ja też chcę się rozwijać - podkreśla.
Wołąkiewicz to jeden z najbardziej... pobożnych piłkarzy w Ekstraklasie. Kiedyś chciał zostać księdzem i przez długi czas był ministrantem.
- Chciałem pokazać w rodzinie, że jednak ten Hubert jest grzeczny. Babcia się ucieszyła, komżę kupiliśmy i służyłem do mszy. Do dziś dobrze wspominam ten epizod. Teraz każdej niedzieli chodzę do kościoła. I w przeciwieństwie do niektórych znam na pamięć wszystkie elementy mszy - uśmiecha się.
Wołąkiewicz już nie może doczekać się piątkowego meczu z Bośnią i... urlopu, podczas którego zamierza wędkować.
- Lubię pojechać nad jezioro i posiedzieć z kijem nad wodą. Mój boiskowy pseudonim również kojarzy się z wodą, bo mówią na mnie "Żaba". Można więc powiedzieć, że "Żaba" wskoczyła do kadry. I zapewniam, że nie chce z niej wypadać! - zapowiada.
Klasyfikacja po rundzie jesiennej
Najlepsi obrońcy
1. Hubert Wołąkiewicz (Lechia) śr. 3,55
2. Nikola Mijailović (Korona) śr. 3,40
3. Maciej Sadlok (Ruch) śr. 3,31