"Super Express": - Smuda powiedział, że szkoda tracić na ciebie czasu, bo ciągle zgłaszasz kontuzje i blokujesz miejsce zdrowym piłkarzom...
Ireneusz Jeleń: - Te słowa bardzo mnie zabolały. Ja sobie kontuzji nie wymyśliłem. Zawsze traktowałem kadrę poważnie. Czy to moja wina, że przyplątują mi się urazy? Sam dbam, żeby było ich jak najmniej. Właśnie zatrudniłem rehabilitanta i trenera przygotowania fizycznego w jednej osobie, czyli Rafała Hejnę. Przenosi się ze mną do Auxerre, pokrywam wszystkie koszty i jego pensję. Chyba jestem pierwszym w Polsce piłkarzem, który zatrudnił prywatnego trenera. Ale nie robię tego dlatego, że Smuda mi pogroził. Myślałem o tym już od kilku tygodni.
- W kadrze jest jeszcze dla ciebie miejsce? Jeden z piłkarzy, świadków zdarzenia, powiedział nam, że Smuda w chamski sposób wrzeszczał, kiedy dowiedział się, że chcesz opuścić zgrupowanie...
- Mi trener w cztery oczy nic nie powiedział. I właśnie o to mam trochę żalu do niego - że zabrakło zwykłej męskiej rozmowy.
- Smuda mówi, że potrzebuje piłkarzy, którzy zagryzą zęby i będą grać, a Jeleń taki nie jest...
- Na kadrę przyjechałem z kontuzją. Próbowałem trenować, ale łydka zamiast coraz mniej, bolała mnie coraz bardziej. Trener Smuda chciał, żebym opuścił mecz z Litwą, a zagrał przeciw Grecji. To było jednak niemożliwe. W końcu lekarz kadry zgodził się, że lepiej dodatkowo sprawdzić obolałą nogę. Okazało się, że muszę pauzować co najmniej tydzień. Dlatego nie było szans na mój występ z Grecją. Czyli mój dalszy pobyt na zgrupowaniu nie miał sensu. Do poniedziałku mam zakaz treningów, więc w najbliższym meczu klubu też nie zagram.
Patrz też: Ireneusz Jeleń zatrudnił prywatnego trenera
- Latem kończy się twój kontrakt z Auxerre. We francuskich mediach pojawiły się plotki, że klub chce, żebyś został, ale na gorszych warunkach...
- Zawsze mnie zastanawiało, kto wymyśla takie brednie. W Auxerre wiedzą, że jeśli miałbym zostać, to nowy kontrakt musiałby być lepszy, a nie gorszy. Najpierw jednak musimy utrzymać się w lidze. Dopóki to nie będzie jasne, nie ma sensu rozmawiać o nowej umowie.
- A w powrót do kadry wierzysz?
- Wierzę. Robię wszystko, żeby być zdrowym i w formie. Nie chcę się kłócić z trenerem, nie chcę sobie zamykać drogi do kadry. Marzyłem o EURO i to jest dalej mój cel.
Grecja - Polska 0:0
Sędziował: Martin Atkinson (Anglia) Widzów: 12 000
Grecja: Chalkias - Vyntra, Papadopoulos, Moras, Lagos - Karagounis (73. Katsouranis), Kafes, Kone (66. Liberopoulos Ż), Fetfatzidis (77. Salpingidis) - Mitroglou (58. Ninis), Samaras (77. Torosidis)
Polska: Sandomierski - Piszczek, Żewłakow (63. Jodłowiec), Głowacki, Sadlok - Peszko Ż (76. Grosicki), Obraniak (83. Roger), Dudka - Błaszczykowski, Lewandowski (83. Kucharczyk), Mierzejewski Ż (46. Murawski)
mecz towarzyski