- Spokojnie, nie wracam do kadry - wyjaśniał swoją obecność na lotnisku były reprezentacyjny stoper. - To moja prywatna podróż, sam sobie kupiłem bilety. Chciałem z bliska przyjrzeć się zespołowi, ale nie będę w nim żadnym trenerem ani tym bardziej doradcą trenera Franciszka Smudy.
Zaskoczony obecnością Bąka był również selekcjoner Smuda.
- Jacek z nami leci do Turcji? Widocznie wybiera się tam na zakupy - podsumował szkoleniowiec kadry.