To właśnie na początku lata zagrał po raz ostatni dla reprezentacji Polski. Na Narodowym spędził ostatnie 16 minut swojej kariery w towarzyskim meczu z Niemcami (1:0). Kuba jest jeszcze w trakcie lądowania w innej rzeczywistości, różniącej się od reżimu piłkarza. – Za mało czasu upłynęło, by ocenić, jak życie mija. Ale jeśli całe życie mój dzień był podporządkowany treningowi, to z dnia na dzień ciężko o tym zapomnieć. Po czterech miesiącach, które upłynęły na emeryturze, zaczynam odczuwać braki adrenaliny. Zaczynam coś ze sobą robić, bo tej energii się znowu zebrało w akumulatorze – zapowiada.
Błaszczykowski pożegnał się z kibicami sparingiem z Niemcami, wcześniej poświęcił wiele miesięcy, by wrócić do zdrowia. Zerwane więzadło w kolanie na początku września 2021 roku pozbawiło go szans, by ostatnie miesiące w karierze rozegrać na pełnych obrotach. Mimo tego "Błaszczu", m.in. dwukrotny mistrz Niemiec, ćwierćfinalista Euro 2016 i finalista Ligi Mistrzów, czuje się spełniony. – Tak. Czuję się spełniony. Nie chodzi nawet o sukcesy, bo zawsze mogłem zrobić więcej, przecież nie ma nikogo kto wygrał wszystko, każdy na jakimś etapie coś przegrał. Czuję się spełniony, bo wiem, jak moje życie wyglądało. To nie było proste, by znaleźć się w takiej Alei Gwiazd. Czuję się spełniony i zastanawiam się co dalej – tłumaczy.
W Alei Gwiazd właśnie wylądował pamiątkowy... odlew jego stóp. Pod PGE Narodowym odsłonięto pięć pamiątkowych tablic: Kuby, Szymona Marciniaka, Lesława Ćmikiewicza, Antoniego Szymanowskiego i Ernesta Wilimowskiego. – Na emeryturze takie uroczystości są fajne. Człowiek może zająć głowę czymś innym. I chyba zrobił więcej dobrego niż złego, skoro jest zapraszany (śmiech) – mówi, ale nie zapowiada rychłego uczestnictwa w wielkim futbolu. – Na razie podchodzę do tego z dystansem. Chciałbym poświęcić czas rodzinie, która poświęcała się dla mnie. A czy zatęsknię za piłką i zechcę do niej wrócić i się spełniać? Nie wiem. Jestem z boku, przyglądam się, obserwuję, kibicuję i zbieram nowe doświadczenia – wyznał.
W latach 2010-2014 był kapitanem reprezentacji. Dopiero Adam Nawałka zdecydował przekazać opaskę Robertowi Lewandowskiemu. Ten jednak nie mógł pomóc reprezentacji podczas dwóch ostatnich spotkań kadry. W rolę kapitana wcielił się Piotr Zieliński, staż pomocnika Napoli w reprezentacji jest już długi, bowiem 4 czerwca minęło już 10 lat od debiutu w meczu z Liechtensteinem. Błaszczykowski nie zgadza się z krytyką, jaka często spada na "Ziela". – Odkąd pierwszy raz Piotrek przyjechał na reprezentację to widać było ogromne umiejętności. Pokazuje to cały czas i zawsze jestem po jego stronie. Daje bardzo dużo tej reprezentacji i nie zawsze tak krytyka jaka na niego spada jest zasłużona. Ale tak już jest: wymaga się najwięcej o tych, co najwięcej potrafią. Zdaję sobie z tego sprawę – ocenił Kuba.