– Ciężko coś powiedzieć po takim początku meczu. To jest nieakceptowalne. Piłkarze na takim poziomie, jak my nie mogą sobie na to pozwolić. To był dla nas szok. Pozostaje nam przeprosić kibiców i powiedzieć sobie mocne słowa w szatni – powiedział w rozmowie z TVP Jan Bednarek, będąc jeszcze na murawie Eden Areny w Pradze. Reprezentacja Polski po niecałych trzech minutach przegrywała z Czechami 0:2, ostatecznie gracze Fernando Santosa przegrali 1:3.
– Początek zawaliliśmy, bo graliśmy bojaźliwie. Takie małe rzeczy decydowały. Mamy piłkę, tracimy tą piłkę, a Czesi robią "wrzutkę" i jest 0-2. To szczegóły, ale one zadecydowały o wyniku. To było bardzo złe spotkanie i musimy być po nim z sobą szczerzy – wyznał stoper „Biało-Czerwonych”.
– Drugi raz tego meczu już nie zagramy, już go nie poprawimy. Nie ma sensu teraz roztrząsać, co było źle w tym spotkaniu. Dużo rzeczy było złych. Przed nami w poniedziałek mecz z Albanią i to trzeba wygrać. Tu już nie ma półśrodków, tylko wygrana i idziemy w górę tabeli, idziemy do przodu – dodał na koniec piłkarz Southampton.
Fernando Santos i nowy dramatyczny rekord. Tak szybko pierwszych goli nie tracił żaden selekcjoner