Julien Tadrowski: Pójdę śladami Obraniaka WYWIAD

2012-02-10 13:43

Julien Tadrowski (19 l.) urodził się we Francji, ale nie ma nawet francuskiego paszportu. W wieku 13 lat poszedł do ojca i poprosił go o kontakt z polską federacją, żeby grać dla biało-czerwonych. Jest piłkarzem Lille, jednak chce wyjechać do Anglii lub... Polski. Zdaniem trenera Władysława Żmudy ma wielkie szanse, aby niedługo zagrać w pierwszej reprezentacji. Byłby w niej trzecim "Francuzem", po Obraniaku i Perquisie.

"Super Express": - Zarówno Polska, jak i Francja mają świetne reprezentacje piłki ręcznej. Podobno właśnie od tej dyscypliny zaczynałeś...

Julien Tadrowski: - Większość mojej rodziny grała w ręczną. Tata, wujkowie, kuzyni... Ja też, ale jak miałem 4,5 roku, podjąłem pierwszą poważną decyzję w życiu, stawiając na futbol (śmiech).

- To prawda, że nawet nie masz francuskiego paszportu?

- Mam francuski dowód osobisty, ale o paszport nie występowałem. Bo jestem Polakiem, tyle że urodzonym we Francji. Kiedy miałem 13 lat, poszedłem do ojca i zapytałem, czy mogę grać dla Polski. Trochę to wszystko trwało, ale w odpowiednim momencie znaleźliśmy kontakt do polskiej federacji, dostałem zaproszenie na test mecz, spodobałem się trenerowi Żmudzie i zostałem.

Patrz też: Damien Perquis: To kłamstwo, że lekceważę Polskę WYWIAD

- Twoja rodzina pochodzi z Poznania, a z tych okolic był też dziadek Ludovica Obraniaka. Grasz w Lille, podobnie jak do niedawna twój starszy kolega. Pójdziesz jego śladami do dorosłej kadry?

- Taki jest mój cel, choć jestem bardziej polski niż Obraniak. We Francji mieszka tylko część mojej rodziny, reszta w Polsce. A Ludovic w Polsce nie ma nikogo.

- Trener Żmuda mówi, że jesteś boiskowym zabijaką. To prawda?

- Prawda, nikomu nie odpuszczę. Dlatego jak najszybciej chcę wyjechać do Anglii, to liga dla mnie. Jestem piłkarzem Lille, ale gdy w telewizji leci hit Lille - Marsylia, to i tak nie oglądam, bo wolę choćby słaby mecz Premier League, np. Blackburn - West Bromwich. Zresztą koledzy na mnie wołają Roy Keane. Czyli taki brytyjski jestem (śmiech).

- Anglia to jedyna opcja transferu?

- Nie, myślę też o Polsce. Wiem, wiem. Każdy powie, że to krok do tyłu, ale mam dopiero 18 lat. Gdybym trafił już teraz do dorosłej piłki, to szybciej bym się otrzaskał i przygotował do poważnej gry.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze