Kamil Glik kieruje biało-czerwoną obroną na Euro 2016, a ta śrubuje rekord!

2016-06-21 10:23

Po dwóch meczach na Euro Kamil Glik (28 l.) może mieć poczucie dobrze wypełnionego zadania. Kierowana przez niego polska obrona nie pozwoliła strzelić rywalom żadnego gola. Biało-czerwoni to jedna z czterech drużyn, która nie straciła jeszcze w tym turnieju bramki. Pozostałe trzy to wielkie potęgi - Niemcy, Hiszpania i Włochy. Na tym nie koniec. Dopiero po 137 minutach gry oddano pierwszy celny strzał na polską bramkę (po 90 minutach z Irlandią Północną i 47 z Niemcami). Glik ma nadzieję, że dziś z Ukrainą będzie podobnie.

Polacy po meczu z Niemcami (0:0) byli już niemal pewni wyjścia z grupy, ale Glik nie myśli jeszcze o fazie pucharowej i spotkaniu w 1/8 finału. Skupia się wyłącznie na dzisiejszym meczu z Ukrainą.

- Kolejna baza do zdobycia, jedziemy dalej. Awans jest na wyciągnięcie ręki, ale trzeba ze spokojem myśleć o kolejnych meczach. Za daleko w przyszłość nie możemy wybiegać. Nie straciliśmy gola w dwóch kolejnych spotkaniach i w naszej sytuacji, po tych wszystkich przejściach i problemach, to jest fajna sprawa. Będziemy starali się śrubować ten rekord. Fajnie byłoby zakończyć rozgrywki grupowe bez straty gola - rozmarza się Glik.

W eliminacjach do Euro polska drużyna imponowała głównie skutecznością w ofensywie. Biało-czerwoni strzelili aż 33 gole, najwięcej z wszystkich europejskich drużyn. Jednak teraz chwaleni są głównie obrońcy.

- Nasza defensywa spisuje się dobrze, ale powtórzę jeszcze raz, że chciałbym, żeby pochwały za dobre wyniki szły na konto całej drużyny. Wygrywamy jako zespół i tak samo jest, gdy przegrywamy. Ale jeśli chodzi o wyróżnienia indywidualne, to Michał Pazdan gra rzeczywiście bardzo dobry turniej. Cieszę się z tego podwójnie, nawet bardziej niż on - uśmiecha się Glik, lider naszej defensywy.

Najnowsze