Mecze pomiędzy Polską a Anglią od zawsze wzbudzają ogromne emocje. Starsi kibice naszej reprezentacji z pewnością wciąż z rozrzewnieniem wspominają jedyne jak do tej pory zwycięstwo nad „Synami Albionu” w 1973 roku, okraszone wspaniałymi bramkami Jana Banasia i Włodzimierza Lubańskiego. Młodszym kibicom w najmocniej w pamięć zapadł z kolei mecz na PGE Narodowym w Warszawie z 2013 roku i słynny „basen narodowy”. Biało-czerwoni zremisowali wtedy 1:1 po golu Kamila Glika. 8. września podopieczni Paulo Sousy będą mieli okazję zapisać kolejną piękną kartę w historii piłkarskiej reprezentacji, po raz drugi pokonując Anglików. Co więcej, mecz ten najprawdopodobniej odbędzie się z udziałem kibiców. Nie dziwi zatem fakt, że chętnych na zakup biletów jest niezwykle dużo. Do tego stopnia, że – przynajmniej wg użytkowników Twittera – system obsługujący dystrybucję przestał działać. Rozczarowanych fanów uspokoić postanowił jednak rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.
„Ależ ten portal biletowy PZPN jest ciężki, już drugi raz mnie wywaliło przy dodawaniu do koszyka xd” – napisał na Twitterze jeden z zawiedzionych użytkowników. Jego zdanie w krótkim odstępie czasu poparły inne osoby. „Ten portal to dramat. Dodałem do koszyka wywaliło mnie przy płatności i znowu czekam…”, „Mnie wywaliło chwile po 12, teraz kupiłem bilety które prędzej wybrałem” – to tylko niektóre z komentarzy.
Do zarzutów w rozmowie z portalem „Sportowe Fakty” postanowił odnieść się rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski. - Nasza strona w ogóle nie padła, po prostu zostało włączone kolejkowanie. Trzeba było poczekać nawet do 30 minut, takie było zainteresowanie. Jest to jednak mecz z Anglią, pierwszy raz od 9 lat gramy z nimi u nas, kadra wraca na Narodowy... Chętnych jest po prostu bardzo dużo, ale bilety są jeszcze dostępne – podkreślił. - Kolejkowanie było celowo włączone, aby nie było innych problemów – dodał następnie.
Mecz Polska – Anglia odbędzie się 8. września na PGE Stadionie Narodowym w Warszawie. Po trzech kolejkach el. MŚ „Synowie Albionu” z kompletem zwycięstw przewodzą w tabeli grupy I. Biało-czerwoni z czterema „oczkami” na koncie zajmują dopiero czwartą lokatę. Obie reprezentacje spotkały się już podczas tych eliminacji – w marcu na Wembley górą byli Anglicy, którzy po golach Harry’ego Kane’a z rzutu karnego oraz Harry’ego Maguire’a wygrał 2:1. Dla podopiecznych Paulo Sousy bramkę strzelił Jakub Moder.