Każde zgrupowanie polskiej kadry rozpoczyna się od tego samego pytania. Na kogo w bramce postawi Adam Nawałka? Jeszcze na francuskim Euro wybór padł na Wojciecha Szczęsnego. Tylko kontuzja bramkarza Romy sprawiła, że polskim numerem jeden był Łukasz Fabiański. Swoje obowiązki wykonał znakomicie i to on bronił polskiej bramki w czterech poprzednich meczach eliminacyjnych. Puścił w nich aż pięć goli, ale niejednokrotnie dawał dowód swoich umiejętności, jak chociażby w meczu z Rumunią. „Fabian” jednak słabiej spisuje się w klubie. W 29 meczach tego sezonu puścił 63 bramki, tylko czterokrotnie udało mu się zachować czyste konto, a jego Swansea broni się przed spadkiem.
Zupełnie inaczej układa się klubowa droga Wojciecha Szczęsnego. AS Roma walczy o najwyższe lokaty w Serie A, a polski bramkarz jest pewnym punktem swojego zespołu. W 30 spotkaniach puścił zaledwie 29 bramek, a „na zero” zagrał 12 razy. Różnica jest widoczna gołym okiem.
Wydaje się, że kwestia polskiej bramki to wybór pomiędzy Fabiańskim, a Szczęsnym, lecz nie zapominajmy, że jest jeszcze Łukasz Skorupski. Jego akcje stoją na giełdzie Nawałki najniżej, ale były piłkarz Górnika Zabrze także notuje świetne występy w klubie. W barwach Empoli dziesięciokrotnie zachował czyste konto.
Adam Nawałka decyzje podejmie najprawdopodobniej dopiero w Czarnogórze i na razie nie ujawnia konkretnych nazwisk: - Jeśli chodzi o obsadę bramki, to sytuacja jest taka sama jaka była wcześniej. Mamy trzech bardzo dobrych zawodników. Sprawa jest otwarta – powiedział polski selekcjoner na konferencji prasowej.