Selekcjoner przyznał, że miał wielki ból głowy przy ustalaniu kadry na dwa mecze eliminacji MŚ ze Słowenią i San Marino.
- Dzowniłem do Artura i wszystko mu wyjaśniłem przed podaniem składu.Chciałem, aby poznał uzasadnienie mojej decyzji. Nie skreślam piłkarzy, bo wiem, że każdy popełnia w życiu błędy - powiedział "Don Leo".
- Pominięcie tych piłkarzy to jedna z najtrudniejszych decyzji w moim życiu. Długo nad tym wszystkim myślałem, ale nie było innego wyjścia - dodał selekcjoner.
Wygląda więc na to, że zawodnicy, którzy znaleźli się ostatnio na ustach całej Polski powinni wrócić do kadry na kolejne spotkania. To dobrze, bo piłkarzy pokroju Boruca, Dudki i Majewskiego nie znajdziemy u nas na pęczki.