Robert Lewandowski w szalonym meczu RB Lipsk - Bayern Monachium (4:5) strzelił dwa gole. To oznacza, że na swoim koncie ligowym ma już 30 trafień - o jedno więcej od napastnika Borussii, który walczy z Polakiem o koronę króla strzelców. Pierre-Emerick Aubameyang nie zamierza odpuścić "Lewemu". Czy Polak obroni pozycję lidera? W poprzednim sezonie udało mu się tego dokonać.
Lewandowski znów może być naczelnym strzelcem Bundesligi. Rok temu kończył rozgrywki z 30 golami na koncie. Tym razem może pobić swój wyczyn. Przed nim jeszcze spotkanie ostatniej kolejki z Freiburgiem. Nawet, jeśli nie uda mu się wywalczyć tytułu najlepszego napastnika ligi, może się cieszyć z innego rekordu. W dwóch kolejnych sezonach strzelił dla Bayernu 30 goli.
W historii Bundesligi tylko Gerd Mueller może się pochwalić podobnym wyczynem. Legendarny napastnik Bayernu, w latach 1969-70, strzelił odpowiednio 30 i 38 goli. Jakby tego było mało, w latach 1972-74 miał na koncie 40, 36 i 30 bramek. Jeśli "Lewy" zostanie w Bayernie, także ma szansę na trzeci sezon z rzędu z 30 trafieniami na liczniku.