Każdy wolny od treningów i meczów dzień "Maja" stara się poświęcać na poznawanie Anglii. Odwiedził już słynną budowlę Stonehenge, zwiedził zabytki w mieście Robin Hooda, a ostatnio przerzucił się na teatr i musicale.
Przeczytaj koniecznie: Nottingham Forest: Trener martwi się o Majewskiego
Musical to jest to!
- Uwielbiam chodzić do teatru na komedie, zawsze gdy jestem w Polsce staram się zobaczyć jakąś sztukę - mówi "Super Expressowi" Majewski. - A musicale polubiłem dopiero w Anglii. Widowisko jest niesamowite. Gra aktorów, muzyka, śpiew, no i taniec - wszystko na najwyższym poziomie. Warto zainwestować kilkanaście funtów. Na pewno jeszcze nieraz pójdę na musical - zapewnia.
Oprócz musicali Majewski często ogląda filmy w kinach w Nottingham. A to dlatego, że coraz lepiej zna angielski.
- I cały czas go szlifuję. Spokojnie daję już radę obejrzeć film po angielsku - opowiada Radek.
W najbliższych tygodniach Majewski może mieć nieco mniej czasu na rozrywki. Dziś wraca do Anglii po zgrupowaniu kadry, a jego Nottingham Forest czeka pasjonująca walka o awans do Premier League.
- W czwartek mam pobudkę o 6 rano po to, by z hotelu Sheraton szybko dojechać do Pruszkowa. Chciałbym choć trochę czasu spędzić z rodziną, bo po południu mam lot do Anglii. A tam trzeba będzie ostro bić się o awans. Niestety, ostatnio mieliśmy troszkę gorszą passę. A ja w pięciu kolejnych meczach dostałem żółte kartki. Chyba sędziowie sobie mnie upatrzyli. Raz dostałem kartkę za to, że... zostałem faulowany i się przewróciłem - wspomina Majewski.
O transferze nic nie wiem
Wciąż nie wiadomo, gdzie Majewski będzie grał w przyszłym sezonie. Wprawdzie Polak robi w Nottingham furorę, ale szefowie tego klubu nadal nie zdecydowali się na wykupienie go z Polonii Warszawa.
- I ja, i trener Billy Davies chcemy, bym grał w Nottingham w przyszłym sezonie. Ale na razie nie wiem nic w sprawie mojego transferu, wszystkim zajmuje się mój menedżer, mam nadzieję, że niedługo sprawa się wyjaśni. A na razie to cieszę się, że jestem częścią reprezentacji Polski i byłem na kolejnym zgrupowaniu u Franciszka Smudy - kończy "Maja".