Marcin Wasilewski dla gwizdek24.pl: W Anderlechcie zostanę do końca - WYWIAD

2011-02-01 15:10

To bardzo dobra informacja dla wszystkich kibiców. Marcin Wasilewski podpisał nowy kontrakt z Anderlechem Bruksela i jest bardzo prawdopodobne, że zostanie w tym klubie nawet po zakończeniu kariery.

- Jak przebiegały negocjacje? To były trudne czy łatwe rozmowy?

- Raczej nie było większych przeszkód. Klub chciał, żebym tu został i ja też bardzo chciałem. Przede wszystkim dlatego, że Anderlecht zachował się super, gdy byłem w wielkich tarapatach. Przecież nie wiedziałem co ze mną będzie po tym jak rywal złamał mi nogę. A klub stanął za mną murem i stał w każdej sytuacji. Mówię o działaczach, kibicach, kolegach z drużyny. To nie mogło nie mieć znaczenia. Dlatego we wtorek przed południem podpisałem nową umowę.

- Na długo?

- Na 2,5 roku. Jest tam też opcja pracy w Anderlechcie po zakończeniu kariery. Na razie jednak myślę o grze, a nie o tym co będę robił potem. Skoro udało mi się wrócić po tak ciężkim urazie, to myślę, że jeszcze sporo grania przede mną. Zwłaszcza, że znów jestem pełnowartościowym piłkarzem. Noga mnie nie boli, nie muszę już mieć tych ciągłych badań lekarskich.

- Słyszeliśmy, że kilka klubów czekało na efekt twoich negocjacji z Anderlechtem. Na przykład Ankaragucu, gdzie gra Michał Żewłakow...

- Było kilka sygnałów z innych zespołów, ale nie zwracałem na to uwagi. Anderlecht miał pierwszeństwo. Negocjacje z innymi klubami podjąłbym tylko wtedy, gdybym nie dogadał się z moim obecnym zespołem. Ale prawda jest taka, że nie było możliwości, aby te rozmowy upadły. Obie strony bardzo chciały kontynuować współpracę. Dla mnie ważne było też stanowisko mojej rodziny. Dzieci chodzą tu do szkoły, żona też dobrze się czuje w Brukseli. Nie było sensu tego zmieniać również z tego powodu.

Przeczytaj koniecznie: Marcin Gortat wział udział w bójce

- Wróciłeś do gry, podpisałeś nowy kontrakt, noga już nie boli. Myślisz już o powrocie do kadry?

- Pewnie, że myślę. I to nie raz na jakiś czas, myślę o tym bardzo często. Przecież to musi być jeden z moich kolejnych najważniejszych celów. Pod względem zdrowotnym najgorsze już za mną, więc najwyższy czas stawiać sobie cele sportowe. Z Anderlechtem to wiadomo – tylko mistrzostwo Belgii mnie interesuje. No, a kadra... Powrót i utrzymanie formy do EURO 2012. To jasne.

- Wcześniej Anderlecht zastanawiał się nad sprowadzeniem twojego konkurenta albo następcy na prawą obronę. Teraz już nie ma takiej potrzeby?

- Jestem pewien, że kogoś jednak sprowadzą. Anderlecht to zbyt poważny klub, aby nie mieć dwóch porządnych piłkarzy na jedną pozycję. Ale kilku konkurentów w tym klubie już „przeżyłem”. Po tym co mnie spotkało jak mógłbym się bać czegoś takiego jak walka o miejsce w składzie? Jestem na nią gotowy!

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze