Przed pierwszym gwizdkiem nie brakowało doniesień, że Matty Cash znajdzie się w wyjściowym składzie reprezentacji Polski na mecz z Andorą. Tak się jednak nie stało. Prawy obrońca rozpoczął pojedynek na ławce rezerwowych, ale w drugiej odsłonie selekcjoner Paulo Sousa zdecydował się wpuścić go na boisko. Zawodnik spędził na murawie pół godziny i był częścią drużyny, która rozprawiła się z rywalem wygraną 4:1 i zapewniła sobie miejsce w barażach o awans na mistrzostwach świata. Po zakończonym pojedynku Cash postanowił odnieść się do sytuacji za pomocą mediów społecznościowych. Uczynił to w ten sposób.
ZOBACZ TEŻ: Skandaliczny początek meczu z Andorą. Kamil Glik wyłapał cios na twarz, minęło ledwie 20 sekund
Jak widać Cash nie ustrzegł się zabawnego błędu językowego - z całą pewnością sformułowanie "chodź po polsku" miało zabrzmieć trochę inaczej. Fani podeszli jednak do wszystkiego z dużym uśmiechem i wyrozumiałością. Piłkarz dopiero poznaje język polski i takie wpadki póki co mogą jeszcze się zdarzać. Najważniejsza będzie jego gra na murawie, a kolejna okazja, by wykazał się z orzełkiem na piersi, nadejdzie już w poniedziałek w postaci starcia z Węgrami na PGE Narodowym w Warszawie.