Mecze reprezentacji Polski na wielkich turniejach zawsze wzbudzają olbrzymie emocje, a kibice biało-czerwonych zawsze mają nadzieję, że polscy piłkarze sprawią niespodziankę i powtórzą to, czego udało im się dokonać podczas Euro 2016. Nie inaczej było podczas tegorocznych mistrzostw Europy, które rozgrywane były na niemieckich boiskach. Do samego końca kibice żyli mistrzostwami, chociaż nie brakowało momentów przykrych chociażby dla Dariusza Szpakowskiego. Piłkarze prowadzeni przez Michała Probierza już po dwóch meczach wiedzieli, że ostatnie spotkanie z Francją będzie meczem o honor i miesiąc później selekcjoner Polaków miał okazję podsumować to, co jego podopieczni pokazali na Euro 2024. Przede wszystkim skupił się na obronie, nad którą wciąż trzeba popracować.
- Trzon drużyny jest zbudowany i to dla nas bardzo istotne, że mamy zawodników regularnie grających w klubach. Mamy trzy, cztery pozycje, na których ciągle szukamy rozwiązań. Musimy poprawić grę w obronie, bo za łatwo traciliśmy gole na mistrzostwach - stwierdził Probierz cytowany przez portal "sport.tvp.pl" jasno dając do zrozumienia, że nie wszystko w grze jego piłkarzy podobało mu się podczas Euro 2024.
Selekcjoner reprezentacji Polski nie ma zbyt wiele czasu na szukanie ewentualnych nowych rozwiązań. Już na początku września biało-czerwoni rozpoczynają rywalizację w Lidze Narodów, gdzie nie będzie łatwych meczów. 5 września reprezentacja Polski zagra na wyjeździe ze Szkocją. Trzy dni później, również na wyjeździe zagra z Chorwacją, a w październiku już przed własną publicznością zmierzy się z Portugalią i zagra rewanżowe spotkanie z Chorwatami.