Początek
Adam Nawałka nie miał łatwych początków jako selekcjoner reprezentacji Polski. Pomijając dwa pierwsze mecze towarzyskie pod jego wodzą (porażka 0:2 ze Słowacją i bezbramkowy remis z Irlandią), jego głównym zadaniem była totalna odmiana kadry, która przez lata zawodziła. Kibice nie czekali na mecze naszych piłkarzy z utęsknieniem. Jedyne, czego nie mogli się doczekać, to kolejnej porcji memów, naśmiewających się z nieudolnych kadrowiczów. Praktycznie nikt nie wierzył w poprawę sytuacji. A ta mogła się polepszyć tylko w jeden sposób - poprzez lepsze wyniki. Bo gdy drużyna gra pięknie i zdobywa punkty, to fani nie mogą narzekać.
Punkt zwrotny i liczne sukcesy
Po czasie okazało się, że praca Nawałki i odmienionego Polskiego Związku Piłki Nożnej ze Zbigniewem Bońkiem na czele zaczęła przynosić efekty. Przełomowym momentem było zwycięstwo reprezentacji Polski z Niemcami na PGE Narodowym w Warszawie. Nasi piłkarze zaszokowali wszystkich! Odparli zmasowany atak mistrzów świata i zakończyli spotkanie eliminacji do Euro 2016 triumfem 2:0! Ten wynik napędził biało-czerwonych.
Później było już tylko lepiej! Piłkarze uwierzyli w siebie i w cały zespół. Wreszcie tworzyli kolektyw, w którym każdy gra za każdego. Indywidualność zeszła na drugi plan. Zamiast tego dostaliśmy wspaniałą drużynę, gotową do walki o najwyższe cele. Nie było przypadku w tym, że eliminacje do Euro 2016 zakończyliśmy na drugim miejscu w grupie, punkt za Niemcami. Byliśmy także najskuteczniejszą drużyną Starego Kontynentu! Żadna inna kadra nie strzeliła tylu goli w walce o wyjazd do Francji, co my.
Do tego wszystkiego należy oczywiście dodać najlepsze w naszej historii mistrzostwa Europy! To właśnie za Nawałki pokazaliśmy światu, że z biało-czerwoną siłą trzeba się liczyć. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy grać nawet w półfinale, ale nie wstyd odpaść w 1/4 finału po rzutach karnych z późniejszym triumfatorem ME - Portugalią.
Afera alkoholowa
Perfekcyjny wizerunek naszej reprezentacji nieco popsuł się po ostatnim zgrupowaniu, gdy wyszło na jaw, że część piłkarzy baluje po nocach, co przekładało się na ich słabszą grę w eliminacjach do MŚ 2018. Na początku Nawałka chyba lekko zbagatelizował ten problem, ale już zapowiedział ostrą reakcję i być może wykluczenie kilku zawodników. Czy ta drobna wpadka psuje efekt trzyletniego wysiłku trenera? Naszym zdaniem nie. A jak Wy sądzicie? Czy to powinien być przewodnik kadry na długie lata?