Mirosław Stasiak przerwał milczenie na temat afery, której był bohaterem. Były działacz piłkarski skazany za korupcję z futbolu był gościem na meczu drużyny narodowej w Kiszyniowie, co wywołało wielką aferę w Polskim Związku Piłki Nożnej. Teraz były prezes Ceramiki Opoczno i KSZO Ostrowiec powiedział, czemu poleciał do stolicy Mołdawii. Na jaw wyszła cała prawda.
Mirosław Stasiak szczerze o aferze w PZPN. To dlatego poleciał do Kiszyniowa
Jak powiedział Stasiak, przeprasza on za swój udział w meczu reprezentacji i zrobił to tylko dlatego, że miał pewne interesy w stolicy Mołdawii. Potwierdził też, że firmą odpowiedzialną za jego obecność było inszury.pl.
- Bardzo żałuję, że wsiadłem do tego samolotu i poleciałem do Mołdawii na mecz. Przepraszam wszystkich kibiców naszej reprezentacji za tę sytuację oraz to, co działo się w ostatnich dniach (...) Wcześniej nie latałem z drużyną narodową. Zaprosiła mnie firma Inszury i może nie powinienem był lecieć, ale miałem tam w Mołdawii biznesy do załatwienia na miejscu i to mnie ostatecznie przekonało do tej podróży - powiedział Mirosław Stasiak w rozmowie z "Faktem".