Rafał Murawski (30 l.) wyjechał do Kazania 1,5 roku temu. Dla Rubina zagrał 36 spotkań, licząc Ligę Mistrzów i ekstraklasę rosyjską. - To nie tak, że Rafał wraca z podkulonym ogonem, bo się nie sprawdził. Był w Rubinie podstawowym graczem, nikt nie chce go sprzedawać, ale wolałby wrócić do kraju ze względów osobistych - mówi Osuch.
- Córeczka Rafała ma 1,5 roku, została z mamą w Polsce, a ze względu na wielką odległość rodzina widziała się bardzo rzadko. Nie każdy wytrzymuje taki sposób życia. Piłkarze Rubina wiele czasu spędzają na obozach i podróżach, bo stamtąd wszędzie jest daleko - tłumaczy menedżer piłkarza, przyznając, że jest już po pierwszych rozmowach z Lechem na temat powrotu piłkarza do Poznania. - Czy Lech jest zainteresowany powrotem Rafała? No, trudno żeby nie był. Kiedy Murawski wyjeżdżał, usłyszał, że drzwi w Poznaniu są dla niego otwarte. Lech wie, ile trzeba za niego zapłacić. Czekam na odpowiedź z Poznania.
Cena jest okazyjna
Rubin zapłacił za Murawskiego 3,5 miliona euro. Teraz, jak przekonuje Osuch, piłkarz jest do wzięcia za dużo mniej. - Myślę, że polski klub stać na taki wydatek. To byłaby górna granica, ale do zaakceptowania. Murawski wraca jako lepszy piłkarz, w najlepszym dla pomocnika wieku - zachwala swojego piłkarza menedżer.
Z tych słów wynika, że Rubin może chcieć za Murawskiego nieco ponad milion euro.
Do Polonii Bytom nie pójdzie
Osuch twierdzi, że ma w zanadrzu jeszcze kilka innych ofert, w tym jedną z Polski. - Czy z czołowego polskiego klubu? No, raczej nie rozmawiamy o Polonii Bytom. Priorytet ma jednak Lech, choć bzdurą są informacje, że Murawski ustalił już w Poznaniu warunki kontraktu indywidualnego. Nic nie jest jeszcze ustalone - zastrzega menedżer. - Wciąż bierzemy też pod uwagę, że Rafał zostanie w Kazaniu, bo nikt go stamtąd nie wygania.
Uboższy o 2,5 miliona
Rafał Murawski zarabiał w Rubinie około 800 tysięcy euro rocznie. Lech może mu zaproponować co najwyżej połowę tej kwoty. Kontrakt Polaka z rosyjskim klubem obowiązuje jeszcze przez 1,5 roku. Jego rozwiązanie oznacza stratę dla zawodnika ok. 0,6 mln euro, czyli prawie 2,5 miliona złotych!