Gdyby spotkanie z Węgrami było zupełnie nieważne w kontekście baraży, portugalski selekcjoner reprezentacji Polski mógłby wystawić rezerwowy skład. Byłoby to o tyle zrozumiałe, że najważniejsi piłkarze nie byliby narażeni na ryzyko czerwonych, czy żółtych kartek, które mogłoby wykluczyć ich z pierwszego meczu barażowego, który odbędzie się za kilka miesięcy.
Na tym nagraniu z Cristiano Ronaldo nic się nie ukryło. Nie wytrzymał, wszystko z siebie wyrzucił
Trudna sytuacja przed meczem Polska - Węgry. Co zrobi Sousa?
Realia są zgoła odmienne. Polacy wciąż mają o co walczyć. Stawką poniedziałkowego spotkania jest rozstawienie w losowaniu do baraży. W praktyce może to oznaczać łatwiejszego rywala w półfinale i co najważniejsze, grę przed własną publicznością. Warto więc postarać się, by droga do awansu na mistrzostwa świata była choć nieco łatwiejsza.
Mrożące krew w żyłach słowa przed Polska - Węgry. Dojdzie do dramatu? Straszna prognoza
Od niedzieli wiadomo, że w poniedziałek na PGE Narodowym nie zagra Grzegorz Krychowiak (nadmiar żółtych kartek), Robert Lewandowski i Kamil Glik. Sousa najchętniej nie wystawiłby zapewne jeszcze kilku zawodników. Wszystko za sprawą możliwej pauzy w pierwszym meczu barażowym za sprawą zbyt dużej liczby żółtych kartek.
Nieciekawa sytuacja w kadrze. Widmo wielu absencji
Zawodników, którzy muszą uważać na kartki jest aż sześciu. Co najgorsze, wśród nich są piłkarze stanowiący o sile reprezentacji w ostatnim czasie. O jedną żółtą kartkę od zawieszenia są: Bartosz Bereszyński, Arkadiusz Milik, Karol Świderski, Mateusz Klich, Damian Szymański oraz Michał Helik. Sousa ma więc trudny orzech do zgryzienia.
W gronie zagrożonych absencją byłby również Kamil Glik, ale jak wspomniano wyżej, doświadczonego obrońcy w poniedziałkowym spotkaniu nie zobaczymy. Sytuacja i tak nie jest ciekawa, bo reprezentacja na ważne spotkanie może stracić co najmniej paru ważnych zawodników. Wówczas Sousa stanie przed ogromnym problemem.