We wrześniu zadebiutował w meczu z San Marino i zaliczył nawet asystę. Młody Nicola Zalewski doprowadził do łez swojego ojca Krzysztofa, który nie miał zamiaru kryć wzruszenia po debiucie syna w koszulce z orzełkiem na piersi. Ojciec piłkarza od dawna zmagał się z ciężką chorobą nowotworową. Zmarł 24 września. Przynajmniej wtedy tę tragiczną informację podał na swoim koncie na Twitterze Zbigniew Boniek.
Cezary Kulesza dla SE o aferze podsłuchowej! Mamy komentarz prezesa PZPN [TYLKO U NAS]
Były prezes PZPN stanął teraz w obronie młodego Zalewskiego, który dostał wolne od Paulo Sousy i nie przyjechał na zgrupowanie reprezentacji Polski przed meczami z San Marino i Albanią. Piłkarz Romy został jednak przyłapany na imprezie ze znajomymi. Jeden z jego kolegów wstawił do sieci filmik, na którym mówi: "Dzisiaj, Jose, jaramy, odpieprzamy”. Te słowa są oczywiście skierowane do Jose Mourinho, trenera AS Roma. Sytuacją szybko zainteresowały się media we Włoszech i w Polsce.
- Wydaje mi się jasne to, co się stało. Nicola to dobry piłkarz, ale przede wszystkim bardzo fajny młody człowiek. Rozumiem, że pod względem wizerunkowym nie wygląda to zbyt dobrze, ale nie przesadzałbym z opiniami. On teraz przechodzi trudny czas. Wyszedł pobawić się ze znajomymi, żeby odreagować. Ma dopiero 19 lat, zrobił błąd, ale chyba każdy je popełniał w jego wieku. Z tą różnicą, że wtedy nie było mediów społecznościowych - przyznał Zibi w wywiadzie dla dziennika "La Gazzetta dello Sport".