Losowanie baraży 26 listopada w Zurychu
Wszystko skomplikowała porażka z Węgrami (1:2) na Stadionie Narodowym. Prawie pewni rozstawienia Polacy musieli zacząć liczyć na cuda we wtorkowych spotkaniach. Walia musiała przegrać u siebie z Walią, natomiast Turcja nie mogła wygrać na wyjeździe z Czarnogórą. Niestety tych cudów nie było (pierwszy mecz zakończył się remisem, a drugi wygrała Turcja), więc biało-czerwoni spadli do drugiej barażowej szóstki i 26 listopada w Zurychu będą dolosowywani do teoretycznie mocniejszych zespołów. A co jeszcze bardziej smutne, półfinał barażu zagramy na wyjeździe (nie ma rewanżów), co dodatkowo zmniejsza szanse na awans.
- Chcieliśmy meczów barażowych przed własnymi kibicami, na Stadionie Narodowym, ale z Węgrami zagraliśmy tylko sercem. Zawiedliśmy taktycznie, zabrakło chłodnej głowy. Nikt nie osiągnął swojego optymalnego poziomu – tłumaczył się po meczu z Węgrami selekcjoner Paulo Sousa, który jest głównym winowajcą faktu, że straciliśmy rozstawienie.
Mateusz Borek nie wytrzymał i napisał do Paulo Sousy! Przedstawił miażdżące fakty, ważny apel
Reprezentację Polski czekają mecze z potęgami
W barażach czekają na nas zatem wyjazdowe mecze z potęgami. Przerażenie mogą przede wszystkim Portugalia i Włochy, które w ostatniej chwili straciły bezpośredni awans na mundial. Ale trzeba przyznać, że wyjazdowe potyczki z Rosją, Szwecją, Szkocją czy Walią to również nic przyjemnego. Aby awansować na mundial trzeba pokonać dwóch przeciwników – w półfinale i finale.