- Czy mamy się martwić o mecz z Estończykami? Jeszcze parę lat temu takie pytanie byłoby absurdalne – Paweł Kryszałowicz w rozmowie z „SE” nie kryje, że przed pierwszym meczem barażowym bardziej powinniśmy patrzeć na formę naszych reprezentacyjnych snajperów. - Jeżeli mielibyśmy się bać tego spotkania, to nawet... nie jedźmy potem do Walii. Bo tam będzie dużo trudniej – dodaje przewidując, że dalsza droga Polaków do finałów ME będzie wiodła przez Wyspy Brytyjskie.
Grosicki zagrzmiał w rozmowie z Borkiem! Chodzi o reprezentację, brutalne słowa o kompromitacji i skandalu!
Tam zaś uważnie spoglądać trzeba będzie na polską defensywę. – Mam wrażenie po tych minionych eliminacjach, że powinniśmy poprawić grę obronną całej drużyny, a nie tylko linii defensywnej – wzdycha były reprezentacyjny snajper. I zauważa, już konkretnie odwołując się do obrońców: - Widać, że trener Probierz preferuje grę trójką stoperów.
Jako dwóch pewniaków w tym ustawieniu wskazuje zawodników na co dzień kopiących piłkę na Wyspach: Jana Bednarka i Jakuba Kiwiora. Obaj grają regularnie w swych klubach. - Tyle że na razie Kiwior w Arsenalu gra na innej pozycji, niż w reprezentacji – przypomina eksreprezentant. A potem wskazuje trzeciego kandydata do uzupełnienia tercetu stoperów.
Jakub Piotrowski idzie jak burza. W Bułgarii nie mają wątpliwości, co do klasy kadrowicza, teraz to potwierdzili!
- Ja bym widział w tej trójce Bartosza Salamona. Miał swoje wiadome problemy, ale dzięki temu jest głodny gry. A jak już grał w reprezentacji, to dawał jej impuls, a mnie przekonanie, że sobie poradzi – podkreśla Paweł Kryszałowicz. Nie może się za to nadziwić nieobecności innego defensora w kadrze.
- Trochę mnie dziwi brak Tomka Kędziory – podkreśla. - Ale za decyzjami Michała Probierza nie tacy jak ja nie nadążali! – pointuje werdykty selekcjonera ze śmiechem.