Jakub Moder na gorąco po męczarniach Polski z Litwą
Gol Roberta Lewandowskiego uratował reprezentację Polski przed blamażem. Przez 80 minut piłkarze Michała Probierza grali z Litwą jakby ta była Brazylią. Nie byli w stanie stworzyć właściwie żadnego zagrożenia, a najlepszą akcję kilka minut przed stratą bramki mieli Litwini. Wtedy na posterunku stanął Łukasz Skorupski, który obok "Lewego" jest największym bohaterem pierwszego meczu Polaków w eliminacjach do MŚ 2026. Nie ukrywał tego nawet Jakub Moder.
Polska – Litwa. Kapitan zrobił swoje, ale o zachwyty trudno. Tak oceniliśmy Biało-Czerwonych
- Pierwsze koty za płoty, tak to można nazwać w tych eliminacjach. Mamy te 3 punkty, na pewno nie w tym stylu, jaki byśmy chcieli, ale najważniejsze jest zwycięstwo i przygotowujemy się już na Maltę - ocenił na gorąco przed kamerą TVP Sport pomocnik reprezentacji Polski. Co jego zdaniem nie funkcjonowało w meczu z Litwą?
- Brakowało płynności, spokoju w ostatniej tercji boiska i przyspieszenia ostatniego podania. Mało stwarzaliśmy tych sytuacji napastnikom, może trochę więcej strzałów z dystansu, żeby coś zmienić. Na pewno dużo jest do poprawy, ale jak powiedziałem - mamy 3 punkty i na pewno musimy grać lepiej - ocenił tuż po ostatnim gwizdku. Jak wspomnieliśmy wyżej, docenił też Lewandowskiego i Skorupskiego.
- Musimy być gotowi na takie sytuacje, wiadomo że Litwini nam się nie położą. Wiedzieliśmy, że będą próbowali atakować z kontry czy stałego fragmentu. "Skorup" jedną sytuację miał, jedną wyjął, ale od tego jest bramkarz i nam pomógł. "Lewy" swoją miał i dołożył, a teraz Malta - podsumował Moder.