Bardzo ciężko oglądało się niedzielne spotkanie w Chorzowie. Polacy od początku zostali stłamszeni przez Włochów, którzy już po pierwszej połowie powinni prowadzić co najmniej dwoma bramkami. Podobnie, jak w najgorszych latach polskiej piłki najlepszym zawodnikiem meczu był bramkarz.
Wojciech Szczęsny popisał się kilkoma fantastycznymi interwencjami i rywale po pierwszej połowie mogli czuć niedosyt. W drugiej odsłonie biało-czerwoni zaczęli grać nieco lepiej i mieli parę okazji do zdobycia bramki, ale w ataku również radzili sobie słabo. Włosi decydujący cios zadali w drugiej minucie doliczonego czasu gry, kiedy to Cristiano Biraghi wepchnął piłkę do siatki z najbliższej odległości.
Nerwów nie brakowało również po zakończeniu spotkania. Kapitan reprezentacji, Robert Lewandowski odniósł się do taktyki z pierwszej połowy. - W pierwszej połowie nie mieliśmy żadnej sytuacji. W drugiej było ich więcej. Nie ma się co oszukiwać, system z drugiej połowy odpowiada nam bardziej, lepiej wtedy wyglądamy na boisku. Trzeba grać tym, co mamy najlepsze i takie ustawienie szlifować - powiedział napastnik.
W jego słowach można doszukać się krytyki selekcjonera, który zdecydował się na takie, a nie inne ustawienie. Jerzy Brzęczek na konferencji pomeczowej w ostrych słowach odpowiedział Lewandowskiemu. - Zawodnicy są przede wszystkim od tego, aby wykonywać swoje zadania. Tych narzuconych przez trenera. Dziś zawodnicy nie mogą szukać wymówek - powiedział selekcjoner.