Występ był znakomity. - Zaliczyłem asystę, miałem udział przy kolejnym trafieniu. Żałuję tylko, że sam nie zdobyłem bramki, chociaż była okazja. Po spotkaniu trener mnie pochwalił. Ale nie popadam w euforię. Najważniejsze, że poczułem smak Serie A, jak się gra we Włoszech. Najbardziej odczuła to... moja łydka - śmieje się.
Do końca sezonu Serie A zostało jeszcze sześć kolejek. - Dobrze byłoby tyle razy zagrać - rozmarza się Zieliński. - Muszę tylko przekonać szkoleniowca, że zasługuję na kolejne szanse. Chyba przynoszę... szczęście drużynie, bo ze mną trzy razy wygraliśmy i odczarowaliśmy stadion Parmy, gdzie nie potrafiliśmy zwyciężyć od sześciu czy siedmiu lat - zauważa Zieliński, który po meczu po raz pierwszy odpowiadał na pytania dziennikarzy po włosku.
- Pytali o samo spotkanie i kto jest moim idolem we Włoszech. Podałem, że Totti i Pirlo. Ten pierwszy zawsze był dla mnie wzorem. Lewa, prawa, strzał - wszystko potrafi. Czasami o mnie mówią "drugi Totti" (śmiech).
W następnej kolejce przed Udinese spotkanie z Lazio Rzym. - Musimy wygrać, jeśli chcemy zachować szansę na awans do europejskich pucharów, na co w klubie wszyscy liczą. Później czeka nas trudna przeprawa w Mediolanie z Interem - ocenia.
Zieliński podkreśla, że znakomicie czuje się w Udinese i nie zamierza zmieniać klubu.
- Kilku naszych piłkarzy trafiło na wypożyczenie do Watfordu. Ale ja zostaję w Udine. Beze mnie nie będzie tego awansu do Ligi Europy - żartuje Zieliński.
Trener Udinese, Francesco Guidolin (58 l.): Rzuciłem Piotra na głęboką wodę
- Młodzi piłkarze, którzy są z nami, muszą pokazać się w czasie treningów i tak było z Piotrem. Zaufałem swojemu instynktowi, ale również temu, co podpowiadali mi współpracownicy oraz trenerzy z Primavery (juniorska drużyna Udinese - red.), gdzie Piotr często gra. Wiedziałem, że jest jest przygotowany. To był ważny dla nas mecz na dużym stadionie, jednym z największych w Serie A, ale powiedziałem sobie, że jeśli mam rzucić Piotra na głęboką wodę, to dlaczego tego nie zrobić teraz, kiedy się dobrze prezentuje. Zieliński wykorzystał szansę. To chłopak, który wypłynie na szerokie wody.