POLSKA - ANGLIA, SKANDAL na STADIONIE NARODOWYM. Kto zawinił? Kto decydował o zasunięciu dachu?

2012-10-18 13:10

Komisarz FIFA, Narodowe Centrum Sportu, Ministerstwo Sportu i Turystyki, działacze PZPN... Lista tych, którzy przyczynili się do kompromitacji związanej z odwołaniem meczu Polski z Anglią, jest bardzo długa. Kluczowy błąd został popełniony w dniu meczu, w trakcie spotkania organizacyjnego, a największą winę ponosi przedstawiciel FIFA Słoweniec Daniel Jost (53 l.).

POLSKA - ANGLIA. Więcej na Gwizdek24.pl

Błąd, który zadecydował o kompromitacji, został popełniony o godz. 10.00 w dniu meczu. To właśnie wtedy Jost, jako szef spotkania organizacyjnego, powinien był zadecydować o zamknięciu dachu stadionu.

- Pierwszą rzeczą, o jaką powinien poprosić komisarz po przyjeździe do danego kraju, jest prognoza pogody na najbliższe dwa dni - mówi nam osoba doskonale zorientowana w sprawach związanych z organizacją meczów.

Niestety, Jost albo prognozę zlekceważył, albo uległ namowom przedstawicieli obu zespołów, którzy chcieli grać przy otwartym dachu. Tak naprawdę jednak nie powinien był słuchać tych głosów, bo on ma dbać o to, aby zawody się odbyły. A te w takich warunkach mogły się odbyć tylko przy zamkniętym dachu. Jost spaprał jednak sprawę i jest jednym z głównych odpowiedzialnych.

Duża część winy, jak się wydaje, leży też po stronie NCS. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że murawa położona po ostatnich koncertach (m.in. Madonny) jest złej jakości i to był jeden z powodów, dla których tak szybko stała się niezdolna do użytku. A za jej stan odpowiada właśnie NCS.

Co z odpowiedzialnością PZPN? - Związek tylko wynajął stadion. To tak jakby pan wynajął dyskotekę na urodziny, a tam połamane krzesła, w kuchni śmierdzi i wszędzie biegają szczury - mówi nam jeden z działaczy PZPN.

To prawda, ale wydaje się, że działacze PZPN powinni byli bardziej patrzeć na ręce NCS-owi. A skoro o działaniach kontrolnych mowa, to dochodzimy do czwartego winnego, czyli Ministerstwa Sportu i Turystyki. Minister Mucha nie skontrolowała, jak działają jej podwładni, choć sygnały o podłej jakości murawy pojawiały się już wcześniej. Już to powinno było spowodować większe zainteresowanie ze strony ministerstwa.

Niestety, nikt nie zareagował i teraz niewykluczone, że trzeba będzie za to zapłacić, bo koszty przełożenia meczu są duże i PZPN zapowiedział, że wystąpi z roszczeniem do ministerstwa. I na koniec kwestia dachu. Instrukcja obsługi stanowi, że nie można go otwierać i zamykać w czasie deszczu. - To po co nam taki dach? - pytają kibice.

Daniel Jost (53 l.), KOMISARZ FIFA Komisarz nie zareagował

Słoweniec Daniel Jost popełnił kardynalny błąd w dzień meczu na spotkaniu organizacyjnym. Komisarz FIFA powinien znać prognozy pogody i podjąć decyzję o zamknięciu dachu. Wtedy, we wtorek przed południem, jeszcze nie padało i zamknięcie dachu zamknęłoby również całą sprawę. Jostowi zabrakło jednak zdecydowania, czym pokazał, że nie nadaje się do pełnienia tak odpowiedzialnej funkcji.

Joanna Mucha (36 l.), MSiT Minister nie skontrolowała

Minister sportu Joanna Mucha nie ma szczęścia do Stadionu Narodowego. Skompromitowała się przy okazji zamieszania związanego z Superpucharem Polski, a teraz, jako nadzorca NCS, nie dopilnowała swoich podwładnych, którzy - na co wiele wskazuje - przyczynili się do kompromitacji związanej z meczem Polska - Anglia przez złe przygotowanie stadionu.

Robert Wojtaś, szef NCS NCS nie zadbał o dobre warunki

PZPN wskazuje jako winnego NCS, które było odpowiedzialne za odpowiednie przygotowanie stadionu do meczu. W związku z nienależytym wykonaniem umowy najmu PZPN podjął decyzję o wystąpieniu do ministerstwa sportu (nadzorcy NCS) z roszczeniem o naprawę poniesionych strat i wyrządzonych szkód. W trakcie ulewy NCS nie podjął żadnych działań, które mogłyby poprawić stan murawy.

Grzegorz Lato (62 l.), prezes PZPN PZPN kazał otworzyć dach

NCS oskarża piłkarską centralę, że to na jej wyraźne żądanie otworzył dach, który wcześniej został zamknięty. I choć PZPN broni się, że za stan murawy i stadionu odpowiada NCS, to działaczom piłkarskiej centrali zabrakło jednak determinacji i chęci, aby dopilnować, czy wszystko jest w porządku. Nawet jeśli tylko wynajmowali stadion, to powinni bardziej zadbać o sprawy organizacyjne.

Zobacz: Andrzej Kostyra komentuje zamieszanie wokół Stadionu Narodowego

Najnowsze