- Cała Polska wstrzymała oddech, kiedy okazało się, że Robert Kubica miał ciężki wypadek. We Francji o tym się mówiło
?
Ireneusz Jeleń: - Bardzo dużo, a ja szczególnie to przeżywałem. W niedzielę mieliśmy mecz z Lille, liderem, ale dosłownie do ostatniego momentu przed wyjazdem na stadion siedziałem przed telewizorem i z niepokojem śledziłem informacje o Robercie. Pierwsze wieści były przerażające. Na szczęście teraz jest już lepiej i pewnie jak wszystkim, mocno mi ulżyło. Mogę zadeklarować, że jeśli strzelę dziś Norwegom gola, to zadedykuję go właśnie Robertowi. To będzie dodatkowa motywacja. Słyszałem, że jest kibicem piłkarskim, więc zadedykowanie mu naszej wygranej byłoby fajnym gestem ze strony kadry.
- Wspomniałeś o strzeleniu gola. Ostatnio nie idzie ci pod tym względem.
- Wcześniej dwa razy wracałem po kontuzjach i dwa razy miałem wejścia smoka. Teraz się nie udaje, formy jeszcze nie ma. Ale ciężko będzie tylko do pierwszego gola. Potem już poleci...
Przeczytaj koniecznie: Polska - Norwegia. Transmisja NA ŻYWO w internecie od godziny 20.00
- Podobno kiedy schodziłeś z boiska w meczu z Lille odezwały się gwizdy?
- Trochę tych gwizdów było, ale nie ze strony prawdziwych kibiców Auxerre. Na nasze mecze przyjeżdża wielu kibiców z okolicznych wiosek, nie zawsze identyfikujących się z zespołem. Ostatnio słyszałem nawet, że słabo gram, bo mam już podpisany kontrakt z innym klubem. Przykre, że ludzie mogą takie bzdury wymyślać.
- Ale twoje odejście latem jest jednak możliwe
.
- Tak, temat wraca co pół roku. Kilka klubów czeka na mnie, ale nie wiem jak będzie. Byliśmy na salonach Ligi Mistrzów, a teraz czeka nas ciężka walka o utrzymanie w lidze. Żartów nie ma, bo nasza przewaga nad strefą spadkową to tylko dwa punkty.
- W kadrze też czeka cię ciężka walka
...
- Nie było mnie tu prawie pół roku, najwyższy czas wrócić na dobre, bo EURO coraz bliżej. W przeciwieństwie do Beenhakkera, trener Smuda na mnie liczy i chcę to odwzajemnić. Dziś będzie dobra okazja, żeby się pokazać, bo Norwegia to bardzo solidny rywal.