PIłka nożna, Jakub Piotrowski, Polska - Estonia

i

Autor: Marek Kudelski/SE Jakub Piotrowski

Kierunek - finały EURO

Pomocnik Biało-Czerwonych rozgrywa sezon życia. Jest w nim rzecz, która go absolutnie zaskoczyła

2024-06-04 6:39

Największym odkrycie reprezentacji za kadencji Michała Probierza jest bez wątpienia Jakub Piotrowski. Obecny selekcjoner co prawda w październiku ub. roku dość nieśmiało dał mu szansę debiutu z „orzełkiem”, ale już od listopada uczynił filarem zespołu narodowego. A świeżo upieczony mistrz Bułgarii wytrzymał ciśnienie.

Dwa gole w pięciu meczach, kilka niezapomnianych zagrań, walka do upadłego, no i brak kompleksów wobec legend reprezentacji Biało-Czerwonych – Piotrowski, dotąd na peryferiach wielkiej piłki, szybko zjednał sobie kibiców.

Jakub Piotrowski rozgrywa sezon życia

Bułgarskie powietrze mu służy, w barwach Łudogorca Razgrad rozegrał sezon życia. 11 goli (i pięć asyst) w ekstraklasie, 6 trafień w europejskich pucharach – oto dorobek niespotykany u niego nigdy wcześniej. Bo też w żadnym wcześniejszym klubie nie dostał od trenera takiej swobody w grze.

- Moja rola w meczach ligowych oraz w spotkaniach na szczeblu międzynarodowym mocno się różni - mówi Piotrowski. – W lidze grywałem głównie na pozycjach numer „sześć” i „osiem”. Natomiast w spotkaniach pucharowych najczęściej miałem grać jako „dziesiątka”, za plecami napastnika – przybliża kulisy taktycznych rozwiązań ekipy mistrza Bułgarii.

I nie kryje, że ta ostatnia rola bardzo mu pasowała. - Starałem się być często obecny w polu karnym, ale też szukać bramek w strzałach z dystansu – dodaje. Trzeba w tym miejscu przypomnieć jego kapitalną bombę w barażowym meczu z Estonią: właśnie zza „szesnastki”.

To ta rzecz zaskoczyła Jakuba Piotrowskiego najbardziej

Piotrowski strzelał takie gole także w Bułgarii. - Początkowo tak duża liczba bramek nawet mnie zaskoczyła – uśmiecha się skromnie pomocnik Biało-Czerwonych. - Ale jak już posmakowałem radości z tych goli, od razu chciałem więcej!

I na to „więcej” będzie też pracować na stadionach EURO. - Tam każdy z nas musi wziąć odpowiedzialność za wynik. Nawet ci zawodnicy, którzy zaczynać będą mecz na ławce – przypomina Piotrowski. A potem deklaruje już we własnym imieniu. - Będę starać się cieszyć grą: robić z piłką coś fajnego, przyniesie radość mnie i kibicom. Wszyscy jedziemy na ten turniej z entuzjazmem! – zapewnia na koniec.

Sonda
Czy Polska wyjdzie z grupy na Euro 2024?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze