Cezary Kulesza

i

Autor: Cyfrasport Cezary Kulesza

Będzie o tym głośno

PZPN nasłał prawników na dziennikarza. Poszło o wpis o pijanych działaczach. Środowisko zażenowane postawą związku

2023-11-18 20:48

Reprezentacja Polski w niewytłumaczalny sposób przegrała walkę o bezpośredni awans na mistrzostwa Europy. Polacy nie potrafili zająć jednego z dwóch pierwszych miejsc w grupie z Czechami, Albanią, Mołdawią i Wyspami Owczymi. Ten rok obfitował jednak nie tylko w kompromitacje na boisku, ale także afery wokół samego PZPN, które dziennikarze szeroko opisywali i komentowali. Jeden z takich komentarzy nie spodobał się związkowi, który wysłał do jego autora, Piotra Żelaznego, pozew. Środowisko dziennikarskie szybko pokazało, co o tym myśli.

To był niezwykle ciężki rok dla kibiców reprezentacji Polski. Po względnie udanych mistrzostwach świata pod koniec 2022, na których udało się wyjść z grupy, przyszedł czas na miesiące ciągłej udręki. Jednak porażki piłkarzy nie były jedynymi ciosami, jakie otrzymywali fani Biało-Czerwonych, bowiem przeplatane były one kolejnymi aferami w PZPN – co pewien czas wracał temat afery premiowej, później pojawił się skandal z Mirosławem Stasiakiem w roli głównej, a PZPN starał się poradzić sobie z nim w taki sposób, że tylko rozsierdził swoich sponsorów i partnerów. Mówiło się także o tym, że piłkarze byli zaczepiani przez gości zaproszonych na wyjazdowe delegacje, co zostało rozwiązane przez PZPN tak, że delegacja i piłkarze... wchodzą od teraz do samolotu innym wejściem. We wrześniu 2023 roku z całej sprawy zażartował dziennikarz Piotr Żelazny. Teraz za swój żart otrzymał od PZPN... pozew!

PZPN pozywa dziennikarza, środowisko ma używanie

Wyniki kadry, czyli brak bezpośredniego awansu na EURO 2024, i wspomniane afery sprawiły, że atmosfera jest zła zarówno wokół zespołu, jak i samego związku. Kibice kpią lub żartują sobie z tego wszystkiego coraz mocniej, a na docinki decydują się także dziennikarze. Tak też we wrześniu 2023 roku zrobił Piotr Żelazny, który napisał na portalu X (dawniej Twitter) kąśliwy komentarz na temat pracy w PZPN. – Czy związek, którego wielka reforma polega na tym, że pijani działacze będą teraz wchodzić innym wejściem do samolotu, może komukolwiek stworzyć odpowiednie warunki do pracy? – Wpis ten zachęcał do odsłuchania podcastu na temat tego, czy PZPN jest w stanie zatrudnić odpowiedniego trenera po zwolnieniu Fernando Santosa.

Okazuje się, że wiele tygodni później PZPN postanowił... pozwać Piotra Żelaznego za te słowa! – Tymczasem PZPN nie potrafi awansować z najsłabszej grupy w historii eliminacji Euro, ale umie grozić procesem za bekowanie z wódy i pijanych działaczy. Swoją drogą taki proces może być mega śmieszny – napisał dziennikarz, publikując przy tym zdjęcie pozwu, jaki otrzymał. W piśmie wysłanym przez pełnomocnika związku Żelazny wezwany jest do „zaniechania dalszych naruszeń dóbr osobistych PZPN” przez usunięcie wpisu do 24 godzin od otrzymania pisma i opublikowania przeprosin w takim samym terminie.

Nie da się oprzeć wrażeniu, że związek mocno przesadził z reakcją – z jednej strony jest to dbanie o wizerunek, z drugiej jednak tak ostre odpowiedzi mają zazwyczaj efekt odwrotny do zamierzonego. Tak było choćby wtedy, gdy przedstawiciele Roberta Lewandowskiego pozwali portal Kwejk.pl za memy z napastnikiem Barcelony. Tym razem efekt jest taki, że wielu dziennikarzy i kibiców kpi ze związku jeszcze bardziej. Jedni żartują, że będą posyłać Żelaznemu paczki do więzienia, inni natomiast, jak Szymon Jadczak, zapewniają, że pójdą nawet zeznawać na ewentualny proces. „Co chcesz w paczce, czym ci zajechać?” napisał Marcin Borzęcki, komentator w Viaplay, „Trzymaj się! Rok to nie wyrok” pisze Przemysław Langier z Goal.pl, „Wizyty co drugi tydzień ja, co trzeci Stec. Ten jeden damy ci na lepszą adaptację ze środowiskiem. Jak coś to przyjmuję koszt telefonu zza krat na siebie” dodaje Michał Zachodny, analityk piłkarski. „Oczywiście z przyjemnością będę zeznawał na to tym procesie. I służę nazwiskami kolejnych osób, które też chętnie stawią się przed sądem” napisał z kolei, już całkiem poważnie, wspomniany Szymon Jadczak, dziennikarz śledczy Wirtualnej Polski.

Kibice idą natomiast dalej: „Trzeba przyznać, że to urocze, że PZPN uważa, że ma reputację wartą ochrony”, „To pismo to większy wstyd, niż te alko ekscesy”, „daliście do pieca, wstyd” „to jest tak głupie, że nawet nieśmieszne” - pisali inni użytkownicy Twittera. Warto podkreślić, że Piotr Żelazny już zapowiedział, że wpisu nie usunie. – Nawet mi to przez myśl nie przeszło – napisał w odpowiedzi do komentarza o ewentualnym usunięciu „feralnego” posta.

Futbologia: Jan Tomaszewski
Najnowsze